Prawie 50 przedstawicieli Parafialnych Zespołów Caritas przyjechało na weekendowe rekolekcje do Ostrowca.
Prawie w każdej parafii naszej diecezji istnieje oddział Caritasu. Są tam ludzie, którzy nie szczędzą sił i swego cennego czasu, aby zatrzymać się przy ludzkiej biedzie.
Jest to praca, która daje możliwość pozytywnej aktywności. Nie pozwala zasiedzieć się w domu, daje impuls do życia. - Wstąpiłam do Caritasu po ogłoszeniu proboszcza. Zaprosił on wtedy do naszej parafii dyrektora Caritas diecezjalnej, który na kazaniu mówił o tym, czym ta organizacja jest. Pomyślałam, że na emeryturze chciałabym należeć właśnie do czegoś takiego. I tak już jestem w Caritasie od 12 lat. Próbowałam różnych wspólnot. Jestem człowiekiem czynu więc ważna jest dla mnie nie tylko modlitwa, ale też działanie. Dlatego Caritas mi odpowiada - mówi Elżbieta Szreder z parafii pw. św. Maksymiliana w Słupsku.
- Jestem młodą osobą i to, że mogę pomagać innym ludziom daje mi wielką satysfakcję. Kiedy widzę, że komuś pomaga to, co robimy, to mnie to po prostu cieszy. Jesteśmy młodym Caritasem. Działamy parę miesięcy, a już widać efekty - mówi Justyna Józefczuk z Broczyna.
Praca w Caritasie wymaga nie lada wysiłku i aby jej podołać nie wystarczą tylko ludzkie chęci. - Jestem na rekolekcjach w Ostrowcu już nie pierwszy raz. To dla mnie odskocznia, odpoczynek i wewnętrzne umocnienie. Przecież tu nie chodzi tylko o zewnętrzne działanie, ale o miłość bliźniego. Więc, żeby robić coś z miłości do Chrystusa i do drugiego człowieka trzeba się modlić - tłumaczy p. Elżbieta.
- Przy tej pracy potrzeba wiele samozaparcia. Nieraz jest tak, że ktoś przychodzi, ale brakuje mu zapału i szybko odchodzi. Dlatego takie rekolekcje dużo mi dają - mówi p. Justyna. - Poza tym mogę tu porozmawiać z kolegami i koleżankami i zdobyć doświadczenie, żeby wdrożyć potem nowe pomysły - dodaje.
Rekolekcje poprowadził ks. dr Ireneusz Blank.