Prawie 80 osób, w tym ponad połowa z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, wzięło udział w Oazie Rodzin I st.
Rodziny Domowego Kościoła pojechały tym razem do Sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej w Rokitnie k. Gorzowa Wielkopolskiego. Rekolekcje prowadził ks. Andrzej Pawłowski. Na oazie był także obecny moderator diecezjalny Domowego Kościoła, ks. dr Jacek Lewiński.
– Świat bombarduje nas wieloma informacjami i często nie mamy czasu, by zastanowić się nad tym, co jest dla nas w życiu ważne. Rekolekcje to czas układania priorytetów tak, by na pierwszym miejscu był Bóg – mówi Joanna Jabłońska z pary rejonowej rejonu koszalińskiego Domowego Kościoła.
Oaza I st. polega na codziennym rozważaniu jednej tajemnicy Różańca. Tym sposobem w piętnaście dni przeżywa się cały rok liturgiczny i odkrywa podstawowe prawdy wiary.
Każdego dnia odbywały się konferencje w ramach bloków tematycznych „szkoła życia” i „szkoła modlitwy”. Było więc m.in. spotkanie z anonimowym alkoholikiem oraz z specjalistą od naturalnych metody planowania rodziny i konferencja nt. znaków w liturgii. Nie zabrakło też czasu wolnego dla rodziny. Dla dzieci szczególnym przeżyciem były przygotowane przez nie w środku lata jasełka. Był również czas na wspólny taniec i długie rozmowy.
Wśród małżeństw biorących udział w rekolekcjach znalazły się zarówno te z dwuletnim stażem, jak i pary, które są razem ponad 20 lat. – Piękno Domowego Kościoła polega na tym, że możemy się wzajemnie ubogacać. Młodzi mogą czerpać z doświadczenia innych już na początku wspólnej drogi, a starsi zerkać na młodszych – dodaje J. Jabłońska.
Domowy Kościół to rodzinna gałąź Ruchu Światło-Życie. Opiera się m.in. na spotkaniach w kręgach, rekolekcjach, wspólnej modlitwie i dialogu małżeńskim.
– Nasze spotkania i rekolekcje to okazja, by dawać sobie nawzajem świadectwo, które pomaga i dodaje nam odwagi. Widzimy w ten sposób, że inne małżeństwa mają podobne problemy i to, że nie jesteśmy sami, nas podbudowuje – mówią Anna i Jacek Sochoniowie z Koszalina, rodzice piątki dzieci. – Kiedyś nasza córeczka wróciła ze szkoły i była zdziwiona, mówiąc: „Mamo, wiesz, że dzieci nie wiedzą, że w piątek trzeba pościć”? Dlatego cieszymy się, że nasze dzieci mogą się rozwijać w takim domu, gdzie obecny jest Pan Bóg, bo najcenniejsze, co możemy im dać, to wiara – przyznają.
– Mamy bardzo różne charaktery, ale obecność Pana Boga w naszym małżeństwie i dialog ciągle nas ratują. W dialogu małżeńskim mamy okazję powiedzieć sobie o tym, co nas zabolało w słowie czy zachowaniu i usłyszeć to od drugiej strony, ale też wyjaśnić wszelkie różnice zdań i zgrzyty. Możemy też dowiedzieć się, jakie gesty sprawiły nam radość i to jest nasze Boże wzrastanie – mówią Joanna i Andrzej Brusiło ze Szczecinka, którzy należą do wspólnoty od 15 lat.
Kolejnym krokiem w formacji Domowego Kościoła jest oaza II st. Oprócz rozważania tajemnic różańcowych jej myślą przewodnią są wydarzenia opisane w Księdze Wyjścia. Ma ona nauczyć wychodzenia z niewoli grzechu do życia w wolności.