W kościele pw. Ducha Świętego obchodzono 10. rocznicę kanonizacji apostołki uśmiechu.
Choć sama kanonizacja odbyła się w Rzymie 18 maja 2003 roku, koszalińskie świętowanie przeniesiono na październik. Pojawiły się nieprzewidziane okoliczności, które uniemożliwiły obchodzenie jubileuszu wiosną.
Jednak determinacja organizatorów doprowadziła w końcu do realizacji projektu. Koszalinianie Urszula i Janusz Gajewscy, inicjatorzy obchodów, mają szczególny powód do czczenia akurat tej świętej. W 1996 roku ich syn Daniel został cudownie ocalony od śmierci przez wtedy jeszcze błogosławioną Urszulę Ledóchowską. Cud został wzięty pod uwagę przez Kongregację ds. Kanonizacyjnych i rozstrzygnął o pozytywnym zakończeniu procesu.
Uroczystej Mszy św. w kościele pw. Ducha Świętego przewodniczył bp Paweł Cieślik. - Św. Urszula była jedną z tych osób, które świadczyły, że wiara i gorąca miłość do Chrystusa, nawet w niesprzyjających warunkach, są możliwe. W swoim życiu była modelem współczesnego życia konsekrowanego. Wskazała nową, prostą, "szarą" drogę świętości. Taka droga jest dostępna dla wszystkich, bo polega na realizowaniu prostej miłości do Boga i człowieka przez wykonywanie codziennych obowiązków. Z kontemplacji Serca Jezusa Konającego czerpała siłę i moc, aby kochać ludzi miłością wielkoduszną, niecofającą się przed trudem i cierpieniem, a przy tym kochać radośnie. Promieniował z niej chrześcijański optymizm. Charakteryzowała się głęboką pogodą ducha - przypomniał biskup w homilii.
Na Mszy św. modlił się także Henryk Ledóchowski, krewny świętej. Po Eucharystii obecni w świątyni mogli uczcić jej relikwie przywiezione z domu zakonnego w Pniewach.
Kolejnym punktem obchodów była wystawa poświęcona życiu św. Urszuli, którą bp Paweł Cieślik otworzył w Koszalińskiej Bibliotece Publicznej. - Jej życie było bardzo bogate, więc trzeba było wybrać jakiś klucz dla tej wystawy. Ponieważ powstała ona już po kanonizacji i miałyśmy dużo wypowiedzi Jana Pawła II o niej, więc poszłyśmy właśnie takim kluczem. Na każdej planszy są jakieś słowa papieża o świętej. Można powiedzieć, że on jest tutaj przewodnikiem. Oprócz tego plansze chronologicznie pokazują jej życie. Natomiast dolne plansze to cytaty samej św. Urszuli o ojczyźnie, o patriotyzmie, o sprawach, które były dla niej ważne wtedy, ale okazuje się, że są też aktualne dzisiaj - mówi s. Małgorzata Krupecka, urszulanka, organizatorka ekspozycji. Wystawę można oglądać do 5 listopada w godzinach pracy biblioteki.
W ramach otwarcia wystawy aktorzy teatru "Zwierciadło" z Łodzi odegrali spektakl "Jeszcze Polska nie zginęła, dopóki kochamy". - Gramy to przedstawienie już od 10 lat. Występowaliśmy w wielu miejscach w całej Polsce i nie tylko. Byliśmy w RPA, Danii, Anglii, na Litwie, a dzisiaj jesteśmy w Koszalinie. To jest opowieść o Urszuli Ledóchowskiej od momentu, kiedy została w 1914 roku wydalona z Rosji, aż do jej śmierci. To rys historyczny jej życia i myśli. Opowiadamy o jej sposobie wyrażania się i o tym, co miała w sercu, czyli o jej wielkiej miłości do Boga i do ojczyzny. Muszę powiedzieć, że za każdym razem, kiedy występujemy z tym przedstawieniem, mówimy o niej, poznajemy jej myśli, poznajemy ją od nowa i to się też utrwala w naszych sercach i myślach - przyznaje Krzysztof Kaczmarek, aktor i reżyser spektaklu.
Na koszalińskich obchodach nie pojawił się sam ocalony przed laty Daniel Gajewski. Od kilku lat mieszka w Japonii. Jak to się stało, że trafił aż tak daleko? Ta historia wiąże się również z Urszulą. Opowiemy o tym w papierowym wydaniu "Gościa Niedzielnego", które ukaże się 27 października.