Niespełna rok temu, 10 grudnia 2012, w 93. roku życia i 60. roku kapłaństwa, w koszalińskim szpitalu zmarł ks. kanonik Mieczysław Żołędziejewski.
Był kapłanem archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej, jednak ostatnie 20 lat swojego życia spędził w Koszalinie. Tak zżył się z tym miastem, że nie wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, że wcześniej pracował w innej diecezji.
Jego życie to podróż od Morza Czarnego aż nad Bałtyk. Urodził się 15 października 1920 r. w Odessie. Do 1946 r. mieszkał w Zabłociu k. Lidy (ówczesne woj. nowogródzkie), gdzie pracował jako naczelnik poczty, sekretarz gminy i leśniczy. W latach 1946-1947 był naczelnikiem Państwowego Urzędu Repatriacyjnego w Białogardzie.
W 1947 r. wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Gorzowie Wielkopolskim. Święcenia kapłańskie przyjął 31 maja 1953 r. z rąk abp. Walentego Dymka z Poznania. W latach 1953-1957 pracował jako wikariusz w Nowogardzie, Gryficach i Ustce.
W latach 1957-1960 był pierwszym proboszczem w Dzierżążnie Wielkim. Kolejnymi placówkami proboszczowskimi były Pełczyce (1960-1967) i Trzcińsko-Zdrój (1967-1992). Był dziekanem dekanatu Choszczno (1960-1967) oraz dekanatu Chojna (1967-1985). Był również kanonikiem kapituły kolegiackiej w Kamieniu Pomorskim.
Od 1992 r. mieszkał w Koszalinie i czynnie posługiwał duszpastersko w parafii pw. Ducha Świętego, aż do września 2012 r., kiedy stan jego zdrowia uległ pogorszeniu. Zaopatrzony Sakramentami Świętymi (przez ks. Piotra Subocza, kapelana szpitala) zmarł 10 grudnia 2012 r. o godz. 12:55 w Szpitalu Wojewódzkim im. Mikołaja Kopernika w Koszalinie.
Pogrzeb ks. Mieczysława odbył się w czwartek, 13 grudnia 2012 r. w Koszalinie. Mszy św. przewodniczył bp Marian Błażej Kruszyłowicz, sufragan szczecińsko-kamieński. Po Eucharystii obrzędy pogrzebowe były kontynuowane na koszalińskim Cmentarzu Komunalnym, gdzie ks. Mieczysław spoczął w parafialnej kwaterze kapłańskiej.
- Ks. Mieczysław, zwany przez wiernych „księdzem prałatem”, przez dwadzieścia lat codziennie odprawiał Msze św. w kościele pw. Ducha Świętego w Koszalinie. Był gorliwym spowiednikiem (w swój ostatni Wielki Piątek 2012 r. spowiadał bez przerwy ponad 5 godzin), prowadził wspólnotę Odnowy w Duchu Świętym, głosił Słowo Boże w niedziele i w dni powszednie, zanosił Komunię św. do domów chorych, chrzcił dzieci, błogosławił związki małżeńskie, prowadził obrzędy pogrzebowe. Jego emerytura przeżyta w Koszalinie była okresem bardzo pracowitym, a jego posługa była bardzo ważna dla naszej parafii - wspomina zmarłego kapłana ks. Piotr Zieliński, wikariusz w parafii pw. Ducha Świętego.
- Od września 2012 r., każdego dnia, aż do śmierci, zanosiłem mu do mieszkania Pana Jezusa. Zawsze z wielką pokorą i wdzięcznością przyjmował Ciało Pańskie. Mówił też, że chce wrócić jak najszybciej do posługi duszpasterskiej, bardzo mu tego brakowało. Nawet w szpitalu z „łoża śmierci” wstawał i chciał wracać do parafii. Wielka wiara i pogoda ducha sprawiały, że bardzo chciał żyć. Jestem Mu wdzięczny za postawę kapłańską, pełną zaufania Chrystusowi Panu, jaką pokazał mi w ostatnich miesiącach życia - dodaje ks. Zieliński.
Mój dom będzie domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców. Łk 19,46
Rozważa Magdalena JóźwikEwangelia z komentarzem
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.