Pomięć o 75. rocznicy listopadowego pogromu Żydów na świdwińskim kirkucie uczczono ekumeniczną modlitwą.
Duchowni świdwińskich Kościołów rzymskokatolickiego i zielonoświątkowego oraz garstka mieszkańców miasta wspominała dzisiaj wydarzenia, które do historii przeszły pod nazwą nocy kryształowej. W nocy z 9 na 10 listopada w całej Rzeszy rozpoczął się pogrom ludności żydowskiej. W zamieszkach wywołanych przez NSDAP, SA i SS zamordowano ok. 90 Żydów, 35 ty. zesłano do obozów. Zapłonęły synagogi, zbezczeszczono żydowskie cmentarze, zdemolowano sklepy i mieszkania.
– Jesteśmy tutaj dzisiaj, aby pamiętać o tych wydarzeniach, by nigdy więcej na naszych oczach nie prześladowano nikogo. Nie może być tak, że 75 lat później, ludzie nadal są dyskryminowani ze względu na swoje pochodzenie czy też wyznanie – mówi pastor Adam Ciućka ze świdwińskiego Kościoła zielonoświątkowego, inicjator uprzątnięcia i przywrócenia należnego szacunku miejscu pochówku żydowskich mieszkańców przedwojennego Świdwina. – Jesteśmy tutaj także jako ludzie Kościoła, by pamiętać, że wówczas głos sprzeciwu Kościołów katolickiego i protestanckiego wobec nazistowskich prześladowań był bardzo słaby – dodaje duchowny.
O tragicznej historii żydowskich mieszkańców przedwojennego Świdwina przypominał badacz dziejów miasta Zbigniew Czajkowski. – Nasi świdwińscy żydzi są na trwałe wpisani w historię tego miasta. Czasami na nagrobkach żydowskich można spotkać sparafrazowany werset biblijny: „Świadkiem jest nam ten nagrobek i ten kamień”. Niech ci kamienni świadkowie ze świdwińskiego kirkutu pozwolą nam zachować wdzięczną pamięć o tych, którzy tu żyli przed nami i wspólnie z innymi mieszkańcami przyczynili się do rozwoju naszego grodu. Jesteśmy tę pamięć dłużni również samym sobie, aby otwartość naszej kultury przeszła w spuściźnie na następne pokolenia bez choroby prymitywnych uprzedzeń narodowościowych i religijnych – tłumaczy.
Świdwiński cmentarz na Żydowskiej Górce podzielił los wszystkich znajdujących się na terenie ówczesnej Rzeszy.
W rocznicę nocy kryształowej na świdwińskim cmentarzu odmówiono psalm i modlitwę za zmarłych Karolina Pawłowska /GN W nocy z 9 na 10 listopada 1938 r. nazistowscy bojówkarze podpalili synagogę. W łunie pożaru zdemolowano żydowskie sklepy i mieszkania. Rankiem zbezczeszczono pomniki i groby na położonym za miastem kirkucie.
Pogrom, który przeszedł do historii pod nazwą nocy kryształowej, był wstępem do mającego nastąpić wkrótce holocaustu.
– Brak historycznej świadomości kolejnych pokoleń jest po prostu niebezpieczny i niedopuszczalny. Ta dzisiejsza uroczystość mogłaby być także piękną lekcją tolerancji i przestrogą dla młodych, gdyby ci młodzi dzisiaj tutaj byli – zauważył pastor Ciućka.
Ks. Marcin Gajowniczek, wikariusz świdwińskiej parafii pw. św. Michała Archanioła, przypomina, że modlitwa za zmarłych jest chrześcijańskim obowiązkiem. – Tu nie ma znaczenia wyznanie. Po prostu pochowanym tutaj świdwinianom należą się szacunek i nasza modlitwa. Tak, jak chcielibyśmy, żeby modlitewną pamięcią otoczeni byli nasi bliscy, którzy spoczywają poza dzisiejszymi granicami Polski – przypomina duchowny.
Po uroczystości na cmentarzu w świdwińskim zborze wyświetlono film pt. „Noc Kryształowa”.
Także w Koszalinie uczczono pamięć ofiar listopadowego pogromu. Marsz Pamięci przeszedł ulicami miasta od miejsca, w którym znajdowała się przed wojną synagoga, do dwóch żydowskich cmentarzy.