Podczas długiego majowego weekendu w Karlinie nie zabrakło wydarzeń kościelnych, patriotycznych i sportowych. Na finał świętowania zaplanowano spływ kajakowy szlakiem kard. Karola Wojtyły.
- Stawiamy na sportowy styl życia, podkreślając walory turystyczne gminy, a z drugiej strony zachęcając do rodzinnego spędzania czasu. Pokazujemy mieszkańcom, jakie atrakcje mają tuż obok siebie, a turystów przekonujemy, że nie trzeba jeździć setki kilometrów, żeby aktywnie się relaksować - wyjaśnia Emilia Filipowicz, prezes karlińskiego Zarządu Obiektów Sportowych.
Jak dodaje podczas tegorocznej majówki szczególnie zależało organizatorom na zaproszeniu także do wspólnego dziękowania za kanonizację Jana Pawła II. Nieprzypadkowo, bowiem mieszkańcy szczycą się tym, że i na ich ziemi gościł święty papież.
Latem 1965 r. ks. Karol Wojtyła, wówczas arcybiskup metropolita krakowski, odbywał ze swoimi młodymi przyjaciółmi dwudniowy spływ kajakowy Radwią i Parsętą. Kajakarze, którzy wyruszyli znad jeziora Hajka, zamierzali dotrzeć do Kołobrzegu. Abp. Wojtyła dopłynął z nimi właśnie do Karlina, stąd został wezwany do Krakowa.
Przed dwoma laty na karlińskiej przystani wodnej stanął obelisk, który przypomina o tej krótkiej wizycie w miasteczku, a trasa kajakowa wiodąca od Hajki do Karlina otrzymała nazwę „Szlaku kajakowego im. kard. Karola Wojtyły”.
Odniesień do św. Jana Pawła II w Karlinie można znaleźć więcej. Na domacyńskim wzgórzu stoi dziewięciometrowy pomnik - figura Matki Bożej Królowej Świata, którą ofiarowali Filipińczycy w podziękowaniu za papieża Polaka. Z tego miejsca startują także uczestnicy międzynarodowego Biegu Papieskiego, który upamiętnia wizytę świętego w Koszalinie w 1991 r.
- Dotychczas uczestnicy biegali w intencji wyniesienia na ołtarze Jana Pawła II, w tym roku 15 czerwca będą dziękować za jego kanonizację - dodaje Emilia Filipowicz.
Podczas tegorocznego spływu kajakarze pokonali połowę trasy: z Białogórzyna do Karlina. W spływie wzięło udział ponad 30 osób. Jak podkreślali nie było wcale łatwo przebyć 25-kilometrowy odcinek, ale zgodnie ze słowami, które wyryto na papieskim obelisku: " Jeśli chcesz znaleźć źródło musisz iść do góry, pod prąd. Przedzieraj się, szukaj, nie ustępuj" warto było się pomęczyć.