Nowy numer 22/2023 Archiwum

Tylko głupek się nie boi

Ich służba wymaga ciągłej gotowości, bo kiedy zawyje syrena, rzucają wszystko i jadą na akcję. – Jeśli ktoś nie chce pomagać innym, to nie ma po co wstępować do straży – przyznaje jeden z nich.

bez odwagi ani rusz

Roman Tunkiewicz jest komendantem Zarządu Oddziału Gminnego Straży Pożarnej w Szydłowie. – Zdecydowanie najbardziej pociągające w tej pracy jest udzielanie pomocy potrzebującym, ratowanie życia i mienia. Tym bardziej że OSP robi to praktycznie za darmo, a zawsze z dużym poświęceniem – wyjaśnia. Sam do niedawna służył jako zawodowy strażak. – Były takie sytuacje, kiedy bałem się o życie, było też wiele trudnych, choć nie zagrażały życiu. W straży byłem płetwonurkiem. Musiałem kiedyś wydobyć z wody ciało osoby zamordowanej. To było wyjątkowo drastyczne. Wspomnienia z tamtego czasu mam do dziś – przyznaje. Choć nie oczekuje wdzięczności od osób, którym pomaga, nieraz widział ją w oczach ludzi. Niema też wątpliwości, że w tej służbie obecny jest zawsze Pan Bóg. – On się nami zawsze opiekuje i jesteśmy tu dziś, by Mu za tę pomoc podziękować – mówi. Strażacy pomagają nie tylko wtedy, gdy jest pożar. Wielu z nich na co dzień pracuje np. przy remoncie sanktuarium w Skrzatuszu. Poza tym, w Wielką Sobotę mają wartę przy grobie Pańskim. – Jak człowiek odmówi parę zdrowasiek, to od razu mu lepiej na duszy – uśmiecha się Jacek Liś, strażak z Szydłowa. – Jestem bardzo dumny, że jestem strażakiem. Od małego już mnie do tego ciągnęło. Jadąc na akcję, nie myślę, że może mi się coś stać. Gdybyśmy się nad tym zastanawiali, to siedzielibyśmy w domu. Ale są takie sytuacje, że się boję. Tylko głupi się nie boi – dodaje. Bp Edward Dajczak podziękował strażakom za ich służbę. – Nic piękniejszego nie możemy zrobić dla drugiego człowieka, niż podarować mu siebie – mówił w homilii biskup. – Możemy tak żyć tylko wtedy, kiedy nasze „ja” nie jest pierwsze, nie dominuje. Wówczas pojawia się „ty”, i wtedy możliwa jest wspólnota, społeczność, Kościół, rodzina – zauważył. – Symbolem takiego życia dla innych jest bycie strażakiem. Dziś macie piękne mundury, jednak wiem, że ta służba to coś znacznie więcej. To pochylanie się nad człowiekiem, który potrzebuje pomocy, a to nieraz wymaga wielkiej odwagi i czasem jest niebezpieczne, dlatego dziękuję wam – mówił bp Dajczak. Po Mszy św. strażacy przeszli na plac przy sanktuarium. Tam odbył się apel, podczas którego wręczono odznaczenia.

Św. Florian

Jego wspomnienie przypada 4 maja. Żył w III w., był żołnierzem za czasów cesarza Dioklecjana. Został męczennikiem za wiarę. Od XVI w. jest w Polsce czczony jako patron strażaków i hutników.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast