W Słupsku otwarte zostało dzisiaj okno życia. Wspólne przedsięwzięcie Fundacji „Przyjaciele Życia” i słupskiego szpitala pobłogosławił bp Krzysztof Zadarko.
- To okno jest rzeczywistością, wpisało się w mury tego szpitala. Tu zaraz jest Specjalistyczny Oddział Ratunku, zaczyna się „czerwona linia”, za którą ratowane jest ludzkie życie. Tak, jak to życie ratowane jest po wypadkach, tragediach, tak samo ratowane będzie życie nowego życia - mówi Ewa Sielicka, prezes zarządu słupskiej fundacji.
- Mamy w fundacji przeświadczenie, że jesteśmy zaproszeni przez Pana Boga do współpracy i to On wkłada ludziom pragnienia w serce. My śmiejemy się, że tylko przyjmujemy zlecenia, dajemy ludziom pięć ryb i dwa chleby i czekamy, co On z nimi zrobi. Dla mnie jest niesamowite, jak zmienia się postawa ludzi. To koszt kilku tysięcy złotych i nie miałam wątpliwości, że zbierzemy tę kwotę. Dyrekcja szpitala otworzyła się na nasz pomysł w sposób niesłychany, znalazło się wiele osób, które przyłożyły się do jego realizacji, każdy, jak potrafił. Nam najbardziej zależy na tym, żeby to okno było własnością bardzo wielu ludzi, żeby każdy miał w nim swój udział w ratowaniu życia dzieci - dodaje.
Otwarcie okna życia rozpoczęło dzisiejsze świętowanie w Słupsku. O 14.30 w kościele pw. św. Maksymiliana rozpocznie się Msza św., po której ulicami miasta przejdzie Marsz dla Życia i Rodziny.
- W Słupsku ludzie bardzo mocno odpowiedzieli na wezwanie do afirmacji życia. Od samego początku konstruujemy ten marsz tak, żeby był „za”, a nie „przeciwko” komuś. Z nikim nie walczymy, chociaż w tym sporze świata o wartość ludzkiego życia wypowiadamy się jednoznacznie. Negujemy aborcję i wszystkie pochodne cywilizacji śmierci, ale przede wszystkim zwracamy uwagę na to, jak wielką wartość ma życie – zaprasza do wspólnego maszerowania ks. Piotr Domaros.