Ponad 150 osób wzięło udział w pierwszym tegorocznym, wakacyjnym Dniu Wspólnoty grup rekolekcyjnych Ruchu Światło-Życie.
Oaza Dzieci Bożych prezentuje swój znak ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość Rekolekcje oazowe mają charakter przeżyciowy, tzn. oprócz nauczania podczas konferencji, kładzie się w nich nacisk także na doświadczenie Boga na modlitwie oraz we wspólnocie rówieśniczej. Ich atutem jest to, że trwają kilkanaście dni, co pozwala uczestnikom na spokojne wejście w program i otwarcie się na nowe doświadczenia.
- Oaza jest dla mnie odskocznią od pędzącego świata, w którym wszystko dzieje się szybko i głośno - mówi Michał Burzyński, 17-latek z Piły.
- Panuje tu niesamowity spokój. Czuję się przemieniona - dzieli się Liwia Zaborska, 15-latka z Koszalina.
- Rekolekcje są dla mnie czasem przybliżenia się do Pana Boga. Nie chcę, żeby moja wiara ograniczała się do pójścia do kościoła raz w tygodniu - dodaje Paulina Mazurkiewicz, 16-latka z Bornego Sulinowa.
Choć wielu młodych ludzi zwraca uwagę na modlitwę, szczególnie w formie adoracji, uczestnicy rekolekcji podkreślają nie tylko ich wymiar duchowy.
- Warto przyjechać na rekolekcje, bo można tu poznać fajnych ludzi - mówi Amelka Leśniewicz, 11-latka z Bornego Sulinowa. Jej koleżanka, Gosia Wolanin, zwraca uwagę na jeszcze coś innego: - Można się tu nauczyć trochę samodzielności. Czasami trzeba sobie coś uprać czy po prostu posprzątać po sobie.
Ks. dr Tomasz Tomaszewski, moderator diecezjalny Ruchu, przyznaje, że charyzmat oazowy, mimo upływu lat, wciąż działa. - Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że jest to charyzmat, który nie pochodzi od człowieka, ale od Boga, który posłużył się człowiekiem, czyli ks. Blachnickim. Oczywiście zmieniają się ludzie i zmienia się świat, ale metoda, którą proponuje Oaza nie straciła swojej wartości, choć oczywiście jej realizacja ciągle się unowocześnia - zauważa moderator.
Duszpasterz podkreśla aspekt ludzki "metody przeżyciowej" rekolekcji oazowych. - Rekolekcje pokazują pewien styl życia. Jest w nich wiele miejsca na uczenie się tego, co ks. Blachnicki nazywał nową kulturą, czyli po prostu człowieczeństwa. Ważnym punktem programu jest np. "pogodny wieczór". Jest to czas zabawy, nie z Panem Jezusem na ustach, ale takiej zwykłej zabawy, często w bardzo prostej formie, bez nowinek technicznych. Na rekolekcjach dzieci odkrywają, że można żyć bez telefonu czy tabletu; że dzięki temu można ze sobą porozmawiać, poznać się, doświadczyć relacji - tłumaczy ks. Tomaszewski.
W drugim turnusie w rekolekcjach weźmie udział ok 140 osób. W sumie w tym roku, w młodzieżowych oazach letnich uczestniczyć będzie ok 300 osób - 250 rekolektantów i 50 animatorów.