Ponad 700 uczestników wzięło udział w biegach rozgrywanych w ramach Wałeckiego Biegu Filmowego. To impreza, która zachęca do aktywnego stylu życia, przypomina o olimpijskich tradycjach miasta, a także propaguje ideę transplantologii.
Tegoroczna, czwarta edycja była rekordowa. W biegu głównym i biegach towarzyszących wystartowało ponad 700 osób niemal z całej Polski. Udało się również ustanowić nowy rekord trasy.
Podczas wałeckiego biegania każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Organizatorzy przygotowali trzy trasy: bieg główny na dystansie 9999 m, pięciokilometrowy odcinek „Z biegiem natury” oraz liczącą 1111 m trasę, w której swoim udziałem można było powiedzieć „tak” dla transplantologii.
Z tak licznego odzewu na zaproszenie do biegania cieszy się Małgorzata Januchowska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu I Rekreacji.
- Popyt na imprezy sportowe jest coraz większy. Także wśród najmłodszych, co cieszy jeszcze bardziej. W tym roku w biegach dziecięcych udział wzięło tak wielu młodych wałczan, że aż trudno było ich policzyć - zauważa.
Wałecki Bieg Filmowy nawiązuje do X muzy nie tylko nazwą.
- Impreza jest swego rodzaju kontynuacją odbywającego się niegdyś w Wałczu Festiwalu Filmu i Sportu. Festiwalu nie ma, ale idea biegania przetrwała. Staramy się także, żeby podczas biegów nie zabrakło elementów związanych z kinem i filmami - mówi Małgorzata Januchowska. Tradycją stało się już, że część uczestników biegu pokonuje trasę w przebraniach.
W biegu głównym najlepszy okazał się Ukrainiec, reprezentant klubu „Achilles” Leszno 28-letni Rusłan Savchuk, który na pokonanie liczącej 9999 potrzebował niewiele ponad pół godziny. Mieszkaniec Iwano-Frankowska wygrał z czasem 32,16 minut, bijąc ubiegłoroczny rekord trasy o 40 sekund. Drugi na mecie ze stratą 31sekund zameldował się Tomasz Grycko z Władysławowa, a trzeci z czasem 32,56 przybiegł inny ukraiński zawodnik „Achilles” Leszno Wladimir Timoszow.
Od pierwszej edycji biegu w Wałczu obecna jest Fundacja Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu z programem „Tak dla transplantacji”. Jej wolontariusze, ludzie z przeszczepionymi sercami, nie tylko przekonują o znaczeniu przeszczepów, ale także pokazują, że dzięki nim sami otrzymali drugie życie.
W związku z imprezą cały weekend w Wałczu obfitował w atrakcje. Zorganizowano m.in. letnie kino, które w repertuarze miało oczywiście filmy o tematyce sportowej: „Przerwany sen” i „Za wszelką cenę”. W mieście gościł także Marek Niedźwiedzki, który poprowadził z Wałcza kultową Listę Przebojów Radiowej „Trójki” i program „Markomania”.
Dla uczestników Biegu Filmowego nie lada gratką była możliwość zmierzenia swoich sił ze znakomitymi polskimi sportowcami, którzy wystartowali w wałeckich biegach. Wśród nich był m.in. dwukrotny mistrz olimpijski w wioślarstwie Tomasz Kucharski, mistrz świata w wieloboju Sebastian Chmara oraz olimpijczyk z Aten Łukasz Woszczyński.
Miłym akcentem było przedstawienie szerszej publiczności najlepszych wałeckich sportowców, olimpijczyków i członków Wunderteamu, który narodził się właśnie w Wałczu.
Warto przypomnieć, że w okresie powojennym wychowało się w Wałczu 20 olimpijczyków, którzy zdobyli kilkadziesiąt medali i trofeów na mistrzostwach Polski, Europy, świata i igrzyskach olimpijskich.
- Wałcz to nie tylko słynny Wunderteam. Mamy wspaniały ośrodek olimpijski, szkołę mistrzostwa sportowego, klasy sportowe w szkołach podstawowych i gimnazjalnych. W mieście działają 23 kluby sportowe. To skutkuje tym, że pod względem sukcesów młodzieży mamy trzecie miejsce wśród miast województwa zachodniopomorskiego. Biorąc pod uwagę, że Szczecin ma 400 tys. mieszkańców, Koszalin 120 tys., a Wałcz zaledwie dwadzieścia parę to może robić wrażenie - przyznaje z dumą Bogusława Kowalewska, burmistrz Wałcza, która za zasługi dla polskiego ruchu olimpijskiego otrzymała medal Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Jak podkreślała medal przyjmuje w imieniu swojego poprzednika Zdzisława Tuderka, zmarłego przed dwoma laty włodarza miasta. Razem z panią burmistrz uhonorowany tym odznaczeniem został również inspektor ds. sportu i rekreacji w ratuszu Alfred Mikłaszewicz.