Ma 18 lat i w młodzieżowym boksie zdobyła wszystko, co było do zdobycia. Swoją klasę potwierdziła kilka dni temu zostając młodzieżową mistrzynią olimpijską. Dzisiaj wieczorem Elżbieta Wójcik podzieliła się radością ze złotego medalu z mieszkańcami swojego miasta.
Ela razem ze swoim trenerem Tomaszem Różańskim przyjechała do Karlina prosto z Nanjing, gdzie odbywały się mistrzostwa. Mimo zmęczenia 42-godzinną podróżą i przygodami z samochodem, który popsuł się w drodze z lotniska, chcieli spotkać się z mieszkańcami miasta, którzy z zapartym tchem kibicowali im obojgu. Na mistrzynię i jej trenera karliniacy czekali cierpliwie z kwiatami i wielkim, biało-czerwonym tortem ponad półtorej godziny. Jak przyznają było warto, bo „złota Ela” to duma ich miasta.
– Jestem ogromnie przejęta. Na lotnisku czekali na mnie koledzy z klubu i bardzo bliscy znajomi, a tutaj są także moi sąsiedzi. Bardzo, bardzo, wszystkim dziękuję – mówiła mistrzyni nie kryjąc wzruszenia.
Elżbieta Wójcik w kategorii 75 kilogramów nie ma sobie równych w ringu. Udowadnia to w kolejnych zawodach wygrywając wszystko, co jest możliwe do zdobycia w boksie młodzieżowym. Ma tytuł młodzieżowej mistrzyni (Sofia 2014) i wicemistrzyni świata (Albena 2013), młodzieżowej mistrzyni Europy (Asyż 2014), dwukrotnej mistrzyni Europy juniorek (Orenburg 2011, Władysławowo 2012) oraz młodzieżowej mistrzyni Unii Europejskiej (Keszthely 2013). Brakowało jej jedynie złotego medalu mistrzostw olimpijskich, po który sięgnęła w Chinach 26 sierpnia.
Osiemnastolatka skromnie przyznaje, że nie spodziewała się, że uda się jej aż tyle osiągnąć.
- Wiedziałam czego chcę. Jechałam po złoto. To nagroda za tę ciężką pracę, którą wykonałam podczas treningów – mówi.
- Do chwili ogłoszenia wyników nie byłam pewna, czy się udało. Usłyszałam, jak trener mówi: niech będzie i srebro, ale pomyślałam sobie, że nic z tego, musi być złoto! - opowiada ze śmiechem.
Elżbieta Wójcik zdobyła w młodzieżowym boksie już wszystko, teraz zamierza zmierzyć się z najlepszymi zawodniczkami świata Karolina Pawłowska /Foto Gość - Zawsze jedziemy po złoto. Ela ma wielkie ambicje, wie dokąd zmierza i czym dysponuje. To jest jej wielka siła. Ją interesuje wyłącznie zwycięstwo. Drugi na podium to tylko pierwszy przegrany - potwierdza trener Tomasz Różański.
Jak zauważa nazwisko Eli zaczyna budzić respekt nie tylko wśród rywalek.
- Wśród działaczy, wśród dziennikarzy sportowych, w całym świecie boksu, Ela Wójcik to zaczyna być marka. Energia, naturalna siła fizyczna, ale przede wszystkim ogromna odporność psychiczna. Jej rywalki same mówią, że psychologicznie nie da się jej wyeliminować – mówi o swojej podopiecznej.
- Eli udało się zrobić wynik, którego raczej długo w najbliższym czasie nikt nie powtórzy i z pewnością zapisze się złotymi literami w historii polskiego boksu: w jednym roku zdobyła mistrzostwo Europy i świata oraz jest mistrzynią olimpijską. Ale ja mam wrażenie, że to jest dopiero początek. Ela wchodzi w wiek seniorski, przed nami dwa lata ciężkiej pracy i przygotowania do mistrzostw olimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 r. – przyznaje Tomasz Różański.
Szanse na występ karlinianki na igrzyskach są spore, mimo młodego wieku.
- Ze względu na zdobycie złotego medalu, Polski Związek Bokserski wystąpił z wnioskiem o dopuszczenie Eli jeszcze w tym roku do mistrzostw świata seniorek. Ona jest już na takim poziomie, że spokojnie może się mierzyć z najlepszymi zawodniczkami na świecie. Jeżeli tam uda się coś wywalczyć, szanse na zakwalifikowanie się na igrzyska olimpijskie w Rio będą bardzo duże. Czekamy na decyzję Światowej Organizacji Boksu Olimpijskiego, która powinna zapaść w ciągu dwóch, trzech tygodni - dodaje trener.
Kwiaty, gratulacje i wielki tort czekały w rodzinnym mieście na mistrzynię Karolina Pawłowska /Foto Gość - Jesteśmy dumni z Eli i Tomka. To są ludzie, dzięki którym Karlino jest rozpoznawalne w świecie. Dzięki nim mówi się o naszym mieście jako o fenomenie. Jest ogromna radość z sukcesu Eli, ale to też ogromny sukces Tomka Różańskiego, który oprócz pracy z Elą jest także trenerem młodzieżowej kadry kobiet oraz drugim trenerem Ligi Zawodowej. Warto przypomnieć, że z 14 zawodniczek, które zabrał na mistrzostwa Europy do Asyżu, jedenaście przywiozło do Polski medal. To dla nas wszystkich karliniaków powód do dumy - mówi Waldemar Miśko, burmistrz Karlina.
Stworzony przez Tomasza Różańskiego klub Róża Karlino istnieje od 7 lat. Jego podopieczni i podopieczne zdobyli mnóstwo medali, w tym złotych, Mistrzostw Polski w młodszych kategoriach wiekowych. Tytuł wśród seniorów wywalczył Mateusz Polski.
- Pamiętam pierwszą wizytę Tomka u mnie i jego marzenia o założeniu klubu sportu walki. Poprosił o salę i pieniądze na ten cel. Obiecaliśmy mu stworzyć warunki do trenowania, a co będzie dalej, zobaczymy. Bardzo szybko on i jego zawodnicy pokazali na co ich stać, więc poszło za tym dalsze wsparcie, także finansowe. Wkrótce Karlińscy bokserzy i zapaśnicy otrzymają na treningi budynek starej hali sportowej, a w nowym obiekcie chcemy stworzyć warunki do tego, by przyjeżdżali do nas zawodnicy nie tylko z całej Polski, ale ze świata. Są duże szanse na to, by organizować w Karlinie duże, międzynarodowe zawody bokserskie i zapaśnicze – dodaje Waldemar Miśko.