Zaczynała od 492 słuchaczy. Po 60. latach ma ich 5 tysięcy rocznie. Specjalizuje się w kształceniu kadr policji kryminalnej. Pilska Szkoła Policji obchodzi jubileusz.
Kierownictwo Policji z Komendantem Głównym Policji Markiem Działoszyńskim na czele, kadra szkoły, słuchacze oraz władze lokalne i kościelne rozpoczęli jubileuszowe obchody uczestnictwem we Mszy św. w kościele św. Stanisława Kostki w Pile. Mszy przewodniczył biskup pomocniczy diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej Krzysztof Zadarko.
Zanim miało nastąpić wręczanie nagród i orderów za zasługi dla pilskiej szkoły i policji, zanim zaczęto świętowanie na festynie, biskup zadał policjantom pytanie o sens i cel ich służby. - Dlaczego musi istnieć policja i prawo? Ponieważ każdy człowiek jest obarczony czymś, na co do tej pory nie znalazł lekarstwa, grzechem. Jedyną osobą, która ma lek na tę chorobę, dziedziczną i nieuleczalną, jest Jezus Chrystus - mówił biskup.
- Policjant powołany jest do tego, by zmagać się ze złem. Jest więc wykształcony, wyposażony i uzbrojony. Ale czy to wystarczy? - pytał biskup. - Boję się ludzi, którzy naprężają muskuły i podkreślają wyłącznie to, że cała nadzieja naszej armii i policji leży w zdobyciu większego budżetu, doskonalszej broni, skuteczniejszego szkolenia.
Biskup zachęcał, by powołanie do bycia policjantem miało oddźwięk w życiu wiary, nie tylko tej wyznawanej publicznie, ale zwłaszcza tej osobistej, gdy nikt nie widzi. - Czy jest obecne moje skłonienie się przed Panem, przed moim Stwórcą? - pytał. - Ważne jest, by rano klęknąć przed Bogiem i dziękować Mu za to wszystko, co jest powodem do dumy, do szlachetnych uczuć. A w kryzysie prosić Go o siłę. Bo nie można stracić poczucia sensu. Trzeba mieć sens, by poświęcić się drugiemu człowiekowi całkowicie.
Mł. insp. Artur Godlewski, naczelnik Wydziału Organizacji Szkolenia i Dowodzenia jest przekonany, że zawód policjanta to powołanie - do służby społeczeństwu i do poszanowania prawa. - Właśnie dlatego tak istotne jest solidne kształcenie nowych kadr - stwierdził. - Wpajamy adeptom wartości uniwersalne dla wszystkich ludzi, tak wierzących, jak i niewierzących, a jednocześnie staramy się podkreślać wagę naszej historii i tradycji - środkowoeuropejskiej i chrześcijańskiej zarazem.
Jednym z tych adeptów jest posterunkowy Roman Zapalski z Wrocławia. Choć od dziecka marzył o byciu policjantem, los rzucił go najpierw do pracy w zakładzie produkcyjnym. - Codziennie trzeba było klepać to samo i w końcu pomyślałem: czy na pewno do końca życia chcę to robić? Wtedy zdecydowałem, że muszę się sprawdzić. Myślę, że się nadaję. Chcę pomagać ludziom i jestem odporny na stres.
Posterunkowa Agnieszka Moczydłowska z okolic Zielonej Góry jest słuchaczem szkoły w Pile od kwietnia. Wcześniej pracowała jako pracownik socjalny i dostrzegła w sobie predyspozycje do dobrego kontaktu z ludźmi, którzy są w sytuacji patologicznej. - Praca w policji będzie dla mnie szansą pogłębienia tych umiejętności, chciałabym w taki sposób pomagać innym - powiedziała. - Dla mnie praca z ludźmi to podstawa.
Po południu na placu przed budynkiem Szkoły Policji policjanci przygotowali festyn dla mieszkańców miasta. Odbyły się koncerty, na czele z występem Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego. Nie zabrakło pokazów musztry policyjnej i paradnej, sztuk walki, ratownictwa drogowego, tresury psa służbowego, działania wariografu, symulatora uderzeń i komputerowych testów egzaminacyjnych na prawo jazdy.