Bp Edward Dajczak oficjalnie zainaugurował pierwsze w diecezji ognisko Wspólnoty Trudnych Małżeństw "Sychar".
Andrzej Szczepaniak, jeden ze współzałożycieli Wspólnoty Trudnych Małżeństw "Sychar" ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość Jak przyznaje ks. Dubowik, doświadczenie pracy w "Sycharze" pokazuje mu, że rzeczywiście nawet w skrajnych sytuacjach małżeństwo można uratować. Dzięki wspólnocie, która działa od 2003 roku, już wiele par "po przejściach" ponownie odkryło zaniedbaną przez lata miłość małżeńską. - Są świadectwa powrotów nawet w sytuacjach, kiedy była przemoc, alkohol, kiedy był nowy związek. Wielu mówi, że to jest niemożliwe, a jednak to się udaje. "Sychar" po prostu idzie pod prąd współczesnej mentalności rozwodowej. Dzisiaj zbyt łatwo mówi się o rozwodach, widząc w nich sposób na rozwiązanie problemów w małżeństwie. Takiemu podejściu mówimy "nie". Widzimy w małżeństwie drogę do zbawienia - tłumaczy duchowny.
Praca w "Sycharze" opiera się na spotkaniach, na których porusza się różne problemy z dziedziny psychologii i duchowości. Uczestnicy dzielą się między sobą tym, jak sami przeżywają swoje kryzysy. Na spotkaniach obecny jest także duszpasterz. Pierwszym celem uczestnictwa we wspólnocie jest praca nad sobą, odkrycie i zrozumienie własnych problemów, odnalezienie drogi do Boga i osobiste nawrócenie.
Ważnym aspektem działalności wspólnoty jest prewencja. Na spotkania mogą przyjść także ci, którzy niekoniecznie przeżywają poważne problemy, ale chcieliby uniknąć ich w przyszłości. Zaproszeni są także tacy małżonkowie, którzy wyczuwają dopiero pierwsze symptomy problemów. - "Gdybym ja to wiedział, wiedziała wcześniej" - to stwierdzenie bardzo często powtarza się na naszych spotkaniach. Wielu sytuacjom można zapobiec, jeśli odpowiednio wcześnie podejmie się temat - zapewnia ks. dr Krzysztof Gorczyński, opiekun duchowy wspólnoty w Koszalinie.
Aktualnie w Polsce i poza jej granicami działają 33 ogniska wspólnoty "Sychar". Koszalińskie spotkania odbywają się w każdą ostatnią sobotę miesiąca. Rozpoczynają się Mszą św. o godz. 17 w kościele pw. św. Józefa Rzemieślnika, przy ul. Łużyckiej. Jedną z podstawowych zasad spotkań w "Sycharze" jest anonimowość. Uczestnicy nie muszą mówić, gdzie mieszkają, co robią w życiu. Wystarczy, że przedstawią się z imienia.
Więcej o "Sycharze", także prawdziwe historie członków wspólnoty, w papierowym wydaniu "Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego" 12 października.