Do koszalińskiego seminarium duchownego przybyła XXI Diecezjalna Pielgrzymka Ruchu Światło-Życie.
600 członków wszystkich gałęzi Oazy zgromadziło się na jednym dniu wspólnoty: dzieci i młodzież, które formują się we wspólnotach parafialnych, a także rodziny, które należą do Domowego Kościoła. Przybyli także moderatorzy oraz księża i osoby konsekrowane związani z ruchem oazowym.
- Dzień wspólnoty jest wpisany w rytm dorocznych spotkań Ruchu Światło-Życie, ponieważ tak realizujemy charyzmat jedności. Nie wystarczy bowiem wyłącznie jedność na płaszczyźnie międzyludzkiej. Przybyliśmy na tę pielgrzymkę doświadczyć jedności będącej darem Ducha Świętego, darem jednoczącym w Kościele - powiedział diecezjalny moderator Ruchu Światło-Życie, ks. Tomasz Tomaszewski.
Tematem tegorocznego dnia wspólnoty oazowej było wyzwolenie człowieka z wszelkiego rodzaju zniewoleń. - Papież Jan Paweł II po wyborze na Stolicę Piotrową prosił Polaków, by strzegli siebie i cały naród od zniewoleń. Chodziło nie tylko o zniewolenie, jakie niósł komunizm, ale także o to niesione przez nałogi, zwłaszcza alkoholizm. To był impuls ku temu, by w 1979 r. ks. Franciszek Blachnicki wrócił do rozwiązanej przez komunistów idei Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Jan Paweł II pobłogosławił to dzieło. Jest ono proste: ofiarować swoją abstynencję, aby pomóc tym, którzy już nie radzą sobie sami ze zniewoleniem. Dlatego jednym z punktów naszej dorocznej pielgrzymki jest odnowienie członkostwa i przystąpienie do KWC - powiedział ks. Tomaszewski.
Podczas pielgrzymki odbyły się spotkania tematyczne w grupach wiekowych. Małżonków i studentów zaproszono na spotkanie z psychologiem dr Jolantą Próchniewicz, z młodzieżą licealną spotkała się s. Małgorzata Glanc, zaś z młodzieżą gimnazjalną terapeuta Jerzy Protasiuk.
Eucharystii przewodniczył bp Edward Dajczak, zaś koncelebrowało 25 kapłanów związanych z Ruchem Światło-Życie.
- Bogu dziękuję, że chcecie być razem i że chcecie być żywą częścią Kościoła, którą stać na świadectwo, życie Bogiem - przywitał zebranych bp Dajczak.
W kazaniu biskup zachęcał, by wziąć sobie do serca słowa papieża Franciszka: uczeń-misjonarz. Mówił, że nie ma innych uczniów, tylko ci, będący jednocześnie misjonarzami. Ich metoda nawracania świata to ewangelizacja od człowieka do człowieka, w indywidualnym, bliskim spotkaniu.
Biskup cytował papieża Franciszka, który namawiał młodzież zebraną w Rio na ŚDM do rewolucji: - „Proszę was, abyście byli rewolucyjni, przeciwstawiali się dominującym nurtom, byście buntowali się przeciw kulturze tymczasowości, która jest przekonana, że nie jesteście w stanie podjąć się odpowiedzialności i prawdziwie kochać”.
Toteż biskup Dajczak pytał zebranych: - Kto ma to zrobić, jeśli nie my? Kto pokaże, jak wygląda wolny człowiek, jeśli nie Ruch Światło-Życie?
Podczas Mszy św. złożono ofiary pieniężne, mające wesprzeć proces beatyfikacyjny sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego.
Mirosław Filiczkowski z Koszalina jest głową 5-osobowej rodziny. Chociaż mieszka niedaleko, to również dla nich była to nie lada wyprawa, więc nie waha się jej nazwać pielgrzymką.
- Jesteśmy z żoną zakorzenieni w Domowym Kościele. To znaczy dla mnie wiele, bo gdyby nie to, moje małżeństwo wyglądałoby całkowicie inaczej. A może wcale by go nie było. Bardzo pomaga mi w relacjach z żoną dialog małżeński czy zwykła rozmowa. Dla naszej rodziny nie bez znaczenia jest wsparcie, jakie otrzymujemy od wspólnoty, czy to duchowe, czy w formie konkretnej pomocy - powiedział M. Filiczkowski.
Adam Kościelny z Kołobrzegu jest po raz 2 na oazowym dniu wspólnoty. - To, co razem z małżonką doceniamy w takich spotkaniach, to poczucie wspólnoty. Ale to spotkanie ma dla nas także wymiar pielgrzymki, ponieważ oprócz przyjemności spędzenia czasu z przyjaciółmi, na modlitwie, na dobrym merytorycznym wykładzie, doświadczamy też zmagań duchowych - powiedział A. Kościelny.
Karolina Korall z Wałcza studiuje w Poznaniu. - Formacja oazowa pomaga mi zdystansować się do życia studenckiego. Umiem się zatrzymać, poddać niektóre codzienne zdarzenia refleksji, zastanowić się, dokąd dążę, na czym mi zależy - powiedziała. Karolina nie ukrywa w gronie studentów, że Bóg i wiara są dla niej ważni. - Mówię wprost, że jestem w Ruchu Światło-Życie i że jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa. Szanują to.
Wiktoria Napieraj z Miastka chodzi do II klasy gimnazjum. Do Koszalina przyjechała z grupą 20 osób. Nie przeszkadzało jej, że na dniu wspólnoty było trochę zamieszania, biegające małe dzieci. - Lubię takie spotkania. Nawet takie małe szkraby mają swój urok. A wspólny pobyt z dorosłymi ma tę zaletę, że można się więcej nauczyć - powiedziała.
Wiktoria dotąd była w scholi, od września tego roku trafiła do oazy. - Dowiaduję się więcej o Bogu, mam okazje spotykać się z grupą wierzących rówieśników. A inni z klasy… Nie jest źle, zaakceptowali to - powiedziała gimnazjalistka.