Wielkopostne tournée Chóru Uniwersytetu Medycznego im. K. Marcinkowskiego w Poznaniu pod dyrekcją prof. Przemysława Pałki rozpoczęło się w naszej diecezji od koszalińskiej katedry.
Prof. Przemysław Pałka, dyrygent Chóru Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, zapewnia, że zawsze z przyjemnością gości ze swoimi podopiecznymi w naszej diecezji, a już od 5 lat chór znany jest diecezjanom z Koszalina, Darłowa, Białogardu, Kołobrzegu, Słupska, Szczecinka i Połczyna Zdroju.
- Członkami chóru są śpiewający studenci głównie z Uniwersytetu Medycznego różnych wydziałów: przyszli lekarze, farmaceuci, pielęgniarki, terapeuci, ratownicy - przedstawia podopiecznych dyrygent. Przyznaje, że oparcie obsady chóru na studentach jest kłopotliwe, ponieważ wiąże się z dużą rotacyjnością. - Są lata kiedy z rekrutacją rzeczywiście są pewne trudności, jednak w tym roku mieliśmy bardzo dobry nabór. Większość aktualnej męskiej obsady stanowią studenci, którzy śpiewają z nami od października. Udało nam się wyselekcjonować bardzo dobrą grupę, mam nadzieję, że przez najbliższe 5 lat przyniesie to chórowi wiele korzyści - mówi prof. Pałka.
Dyrygent nie widzi przeszkody w tym, że chór składa się z amatorów, którzy w większości nie szkolili głosów pod okiem nauczycieli śpiewu. - Staramy się pracować w taki sposób, by przygotować chórzystów do śpiewania, szkolimy ich w kierunku emisji głosu - zapewnia. - Często przynosi to bardzo dobre efekty. Nazwa „chór amatorski” wcale nie musi oznaczać niższego poziomu od chóru profesjonalnego. Często udaje się chórom amatorskim taki wysoki poziom uzyskać.
- Przyjechaliśmy z koncertem pasyjnym, temat dotyczy więc Męki Pańskiej - wyjaśnia dobór repertuaru prof. Pałka. - Przygotowaliśmy nasz program nieco inaczej niż typowy koncert, bez oklasków miedzy utworami, by została stworzona spójna całość z tekstów, które znajdujemy w liturgii Męki Pańskiej, a które kompozytorzy podejmowali na przestrzeni wieków.
- Wielkopostne pieśni pasyjne, które prezentuje Chór Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, skłaniają do zadumy, przemyśleń, refleksji nad przemijającym życiem. Do oczyszczenia duszy na Zmartwychwstanie Pana - twierdzi Paweł Mielcarek, organizator tournée, dyrygent białogardzkiego Chóru Bel Canto.
Anna Zacharzewska śpiewa w chórze od 4 lat, czyli od początku studiów. Obecnie jest jego prezesem. Nie wie, czy śpiewanie w chórze przyda się jej w pracy farmaceutki, ale jest przekonana, że ma to duże znaczenie dla rozwoju osobistego. - Wielu studentów zamyka się w kręgu wiedzy specjalistycznej, a warto podchodzić holistycznie do rozwoju osobistego. Poza tym śpiewanie pomaga się zwyczajnie odstresować - zaznacza przyszła farmaceutka. Dla niej częste spotkania chóru dobrze wpisały się w rytm dnia. - Najefektywniej uczę się rano, a próby mamy wieczorami, więc i tak zasypiałabym w domu w czasie, który mogę spożytkować na śpiewanie. A to jest świetny sposób odpoczynku i w ogóle podniesienia zasobu kultury. Takie wyjazdy jak to tournée to dla mnie tylko zysk - prezentujemy dorobek kultury, poznajemy nowe miejsca, a zwłaszcza ludzi. Budujemy wspaniałe znajomości, nierzadko na całe życie; są nawet chóralne małżeństwa.
Chór wystąpił również w Słupsku w kościele pw. św. Maksymiliana Kolbego. Jutro spotka się z melomanami w kołobrzeskiej bazylice oraz w kościele pw. Narodzenia NMP w Białogardzie.
Patronat honorowy nad tournée objął bp Edward Dajczak, zaś patronat medialny - "Gość Niedzielny".