Powrót do strony
  • nasze media
  • Kontakt
SUBSKRYBUJ zaloguj się
PROFIL UŻYTKOWNIKA
Wygląda na to, że nie jesteś jeszcze zalogowany.
zaloguj się
lub
zarejestruj się
Wiara.pl - Serwis

Koszalińsko-Kołobrzeski

  • Nowy numer
  • AKTUALNOŚCI
  • OPINIE
  • ARCHIWUM
  • GALERIE
  • KONTAKT Z ODDZIAŁEM
  • Patronaty
  • Diecezje
    • Bielsko-Żywiecka
    • Elbląska
    • Gdańska
    • Gliwicka
    • Katowicka
    • Koszalińsko-Kołobrzeska
    • Krakowska
    • Legnicka
    • Lubelska
    • Łowicka
    • Opolska
    • Płocka
    • Radomska
    • Sandomierska
    • Świdnicka
    • Tarnowska
    • Warmińska
    • Warszawska
    • Wrocławska
    • Zielonogórsko-Gorzowska
  • O DIECEZJI
    • Biskupi
    • Historia
    • Parafie

Najnowsze Wydania

  • GN 21/2025
    GN 21/2025 Dokument:(9268666,Przyszłość świata)
  • GN 20/2025
    GN 20/2025 Dokument:(9259124,Kochać człowieka, piętnować zło)
  • GN 19/2025
    GN 19/2025 Dokument:(9250678,Kościół prawa czy Kościół miłości?)
  • GN 18/2025
    GN 18/2025 Dokument:(9238269,Człowiek jednej roli)
  • GN 17/2025
    GN 17/2025 Dokument:(9228937,Synchronizacja i piękni ludzie)
koszalin.gosc.pl → Wiadomości z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej → Droga, która kruszy serce

Droga, która kruszy serce przejdź do galerii

Ponad 60 mężczyzn z własnoręcznie wykonanymi krzyżami wyruszyło na trasę 26-kilometrowej Drogi Krzyżowej. Zakończą ją w środku nocy na Świętej Górze Polanowskiej.

 
W milczeniu, z krzyżami na ramionach, w drogę ze Szczeglina wyruszyło ponad 60 mężczyzn Karolina Pawłowska /Foto Gość

Wyruszyli zwartą grupą o godz. 18 z kościoła w Szczeglinie.

- To jest nasz święty czas, więc nie będziemy liczyć godzin, czy gonić, żeby wyrobić założoną normę. Jak dojdziemy, to będziemy. To nie czas, który spędzimy w drodze jest ważny, ale to, żebyśmy spotkali Boga żywego - wyjaśnia Marcin Piotrowski, inicjator nietypowego nabożeństwa.

Jego uczestnicy kilometry pokonują w całkowitym milczeniu, zatrzymując się jedynie przy kolejnych stacjach, na których czytane będą rozważania.

26-kilometrowa Droga Krzyżowa wiodąca do franciszkańskiej pustelni to pomysł grupy mężczyzn, którzy co miesiąc spotykają się na szczycie Świętej Góry Polanowskiej wyłącznie w męskim gronie. Ich propozycja także skierowana była tylko do panów. Inspiracją była ogólnopolska idea Ekstremalnej Drogi Krzyżowej.

Na zaproszenie odpowiedziało ponad 60 mężczyzn z różnych stron diecezji. Ta liczba chętnych do podjęcia wyzwania zmierzenia się ze swoim zmęczeniem i ofiarowania go w konkretnej intencji zaskoczyła organizatorów, ale jest dla nich także potwierdzeniem, że jest potrzeba tworzenia religijnej przestrzeni, w której ze swoją wiarą odnajdą się mężczyźni.

- Trochę z przekąsem mówimy, ze musimy budować Kościół rzymskokatolicki, a nie „żeńsko-katolicki”, czyli dawać szansę facetom, żeby mogli się wykazać – śmieje się Marcin Piotrowski.

Przed wyjściem z kościoła przestrzega jednak siedzących w ławkach mężczyzn, że to nie o wyczyn chodzi, ani o pochwalenie się przed rodziną i znajomymi. Kto z taką intencją wybiera się na Drogę Krzyżową, może od razu wracać do domu. Tu istotą jest spotkanie po drodze Boga żywego. A 26 kilometrów pokonywanych w ciemnościach, chłodzie i padającym deszczu to szansa na to spotkanie. Zachęca wędrowców, żeby dobrze ją wykorzystali. Pomocą może być czterech kapłanów, którzy także biorą udział w Drodze Krzyżowej.

Na pytanie, czy nie wystarczą tradycyjne formy wielkopostnej pobożności, pan Marcin rozkłada ręce.

- Zadaję sobie to pytanie od dwóch tygodni. Po co mi to potrzebne? Równie dobrze przecież mógłbym pójść z żoną na nabożeństwo Drogi Krzyżowej do swojego kościoła. I nie znam odpowiedzi na to pytanie. Mam nadzieję, że poznam je na końcu tej drogi, jak dojdziemy do pustelni. Wiem jedno: Pan Bóg mnie nieustannie zaskakuje – mówi z uśmiechem. - Mam nadzieję, że będą się po drodze kruszyły serca – dodaje.

Mateusz Gawroński wybrał się w tę drogę w intencji swojej rodziny.

- Nigdy nie byłem na żadnej pielgrzymce, ale nie miałem jakichś obaw przed tą trasą. Dopiero dzisiaj rano zacząłem się trochę obawiać. Jak będzie, zobaczymy po drodze – przyznaje się z uśmiechem.

- Łatwo słuchać czytanej Pasji, może nawet obejrzeć film, trudniej podjąć samemu wyzwanie wejścia na Drogę Krzyżową. I to nawet nie chodzi o siły fizyczne, bo przecież 26 kilometrów to nie jest aż tak dużo, ale potrzeba decyzji i samozaparcia. To będzie sporo czasu, żeby kilka spraw „załatwić” z Panem Bogiem – dodaje.

Pan Leszek z Miastka ma na koncie trochę pielgrzymkowych kilometrów, ale w takiej Drodze Krzyżowej bierze udział po raz pierwszy. – Każda pielgrzymka jest inna, raz idzie się łatwiej, raz trudniej. Trudniejsze niż kilometry jest to, co dzieje się w tym czasie w człowieku – mówi.

Pierwszy raz także zrobił własnoręcznie krzyż. Zanim wyruszyli na trasę panowie dostali bowiem do ręki młotek i gwoździe.

- Jest jaki jest. Można było go trochę przyciąć, dopasować, ale nie ma co kombinować. Jak w życiu: kombinujemy po swojemu, żeby było nam łatwiej, a i tak musimy swoje krzyże dźwigać. I mocujemy się z nimi tak długo, aż w końcu dotrze do nas, że sami nic nie możemy. Pan Bóg ma dla nas wszystkich plan – zapewnia pan Leszek.  

Nie boi się też, że z każdym kilometrem będzie mu mocniej ciążyć.

- Musi boleć. Mężczyzna chce być twardzielem, oparciem dla kobiety, dla dzieci, i woli nie ujawniać swoich emocji, tego, że też jest wrażliwy. Dobrze nam robią takie doświadczenia, które zginają nam karki, otwierają i pozwalają wszystkie te kłębiące się wewnątrz uczucia oddać Bogu – zauważa.

- Mój krzyż jest dość ciężki, ale wiem, że jeszcze większy ciężar i to nie drewniany niosę ze sobą. Trochę się tych spraw nazbierało i cieszę się, że zabieram je na Drogę Krzyżową – dodaje inny z mężczyzn.

Swoją Drogę Krzyżową mężczyźni zakończą Mszą św. i agapą we franciszkańskiej pustelni na szczycie Góry Polanowskiej.

« ‹ 1 › »
Męska Droga Krzyżowa

WIARA.PL DODANE 27.03.2015

Męska Droga Krzyżowa

​W milczeniu, z krzyżami na ramionach w 26-kilometrową trasę wyruszyło ponad 60 mężczyzn. Drogę Krzyżową zakończą we franciszkańskiej pustelni na Świętej Górze Polanowskiej. Zdjęcia: Karolina Pawłowska /Gość Niedzielny  
oceń artykuł Pobieranie..

Karolina Pawłowska

|

GOSC.PL

publikacja 27.03.2015 22:25

0 FB Twitter
drukuj wyślij zachowaj
TAGI:
  • GÓRA POLANOWSKA
  • MĘSKA DROGA KRZYŻOWA

Polecane w subskrypcji

  • Przepis na kampanię. Co decyduje o zwycięstwie w wyborach?
    • Polska
    • Piotr Legutko
    Przepis na kampanię. Co decyduje o zwycięstwie w wyborach?
  • George Weigel dla „Gościa Niedzielnego”: Przyszłość świata może istnieć bez Chrystusa, ale będzie to przyszłość bardzo ponura
    • Rozmowa
    • ks. Rafał Skitek
    George Weigel dla „Gościa Niedzielnego”: Przyszłość świata może istnieć bez Chrystusa, ale będzie to przyszłość bardzo ponura
  • Czy Alternatywa dla Niemiec zostanie zdelegalizowana? Polska nie ma powodów, by jej kibicować
    • Świat
    • Maciej Legutko
    Czy Alternatywa dla Niemiec zostanie zdelegalizowana? Polska nie ma powodów, by jej kibicować
  • Piekielna dekada. Kościelne ofiary rewolucji francuskiej
    • Franciszek Kucharczak
    Piekielna dekada. Kościelne ofiary rewolucji francuskiej
  • IGM
  • Gość Niedzielny
  • Mały Gość
  • Historia Kościoła
  • Gość Extra
  • Wiara
  • Foto Gość
  • Fundacja Gość Niedzieleny
  • O nas
    • O wydawcy
    • Zespół redakcyjny
    • Sklep
    • Biuro reklamy
    • Prenumerata
    • Fundacja Gościa Niedzielnego
  • DOKUMENTY
    • Regulamin
    • Polityka prywatności
  • KONTAKT
    • Napisz do nas
    • Znajdź nas
      • Newsletter
        • Zapisz się już dziś!
  • ZNAJDŹ NAS
WERSJA MOBILNA

Copyright © Instytut Gość Media.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zgłoś błąd

 
X
X
X