Biskup Edward Dajczak wyjaśnia, dlaczego tak ważne jest dla chrześcijan zrozumienie dynamiki Wielkiego Tygodnia, a zwłaszcza Triduum Paschalnego.
- Skoro Wielkanoc jest najważniejszym wydarzeniem, to nie może to być przeżycie chwilowe - powiedział biskup Dajczak. - Człowiek jest taką istotą, która żeby dobrze coś przeżyć, potrzebuje czasu. Także w rzeczywistość niezrozumiałego po ludzku Zmartwychwstania trzeba wchodzić stopniowo i Triduum Paschalne jest właśnie tak ustawione, żeby poprzez następstwo czasowe wprowadzać nas w coraz głębsze tajemnice.
- Wielki Czwartek jest wydarzeniem niesamowitym. Zawsze niezwykle głęboko przeżywam Mszę Wieczerzy Pańskiej. Liturgia Wieczerzy Pańskiej poprzez Jezusowy gest umywania nóg jest wstrząsająca, zwłaszcza kiedy uświadomimy sobie, kim jest Jezus i że wykonuje On czynność niewolnika. Jezus podejmuje niewolniczą czynność, by z jednej strony ukazać wielkość człowieka, zaś z drugiej - bezgraniczność miłości Boga.
- Gest umycia nóg jest moim ulubionym, ponieważ kiedy klękam i pochylam się do stóp człowieka, wówczas sam rozumiem, co Jezus chciał powiedzieć przez to, że Bóg kocha człowieka miłością nieskończoną - wyznał bp Dajczak.
- Ostatnia Wieczerza daje nam jeszcze jedną lekcję: kiedy Jezus wiedział, że scenariusz wydarzeń włącznie ze śmiercią jest już opracowany, zebrał najbliższych uczniów. Już nie zajmował się przekonywaniem, kto ma rację, walką, lecz zebrał swoich. Myślę, że to jest pewna metoda postępowania. Kiedy chce się ludziom pomóc, to ważne jest, by ich zgromadzić razem, umocnić, powiedzieć „to się da przetrwać”, zapalić do działania. Takie gesty zdarzają się czasem w rodzinie, gdy z dramatu rodzi się przebaczenie, pokój. Po taką metodę sięga Jezus – powiedział bp Dajczak.
Na dalszy ciąg wprowadzenia w wydarzenia Triduum Paschalnego przez bp Edwarda Dajczaka zapraszamy jutro.