Rada Miasta przyjęła 2 kwietnia odpowiednią uchwałę.
Głosowanie nad uchwałą odbyło się na posiedzeniu 2 kwietnia. Za jej przyjęciem opowiedziało się 14 radnych, a 4 reprezentujących klub "Razem dla Szczecinka" wstrzymało się od głosu.
Uchwała dotyczy pochówków tych dzieci, które zmarły przed urodzeniem, niezależnie od czasu trwania ciąży, i których rodzice zrzekli się prawa do pogrzebu.
- Cieszę się, że Szczecinek zniknął dziś z listy polskich miast, które do tej pory nie miały uregulowanej kwestii pochówków dzieci martwo urodzonych. Uchwała umożliwi wprowadzenie odpowiednich procedur związanych z pochówkami, które będą się odbywały dwa razy w roku - mówi Janusz Rautszko, szczecinecki radny.
- Dobrze, że uchwała została przyjęta z myślą o człowieku, którego godność szanujemy od momentu poczęcia, i z myślą o rodzicach. Ważne, żeby akt prawny, który został przyjęty, był teraz realizowany, czyli żeby pochówki dzieci martwo urodzonych rzeczywiście odbywały się na naszym cmentarzu. Poza tym potrzeba też ciągle pracy edukacyjnej, ponieważ świadomość społeczna w tym temacie jest niewystarczająca. Trzeba na ten temat mówić, nie tylko potencjalnym rodzicom, ale także tym, którzy z takimi rodzicami po stracie będą się spotykać, a więc pracownikom szpitala - pielęgniarkom, położnym. Tam ta świadomość też musi rosnąć - zauważa ks. Jacek Lewiński, proboszcz parafii Mariackiej w Szczecinku.
Na problem kontaktu personelu medycznego z rodzicami po stracie zwraca uwagę Arkadiusz Biaduń, ojciec, który przeżył dramat związany ze śmiercią swojego nienarodzonego dziecka. Okazuje się, że to właśnie brak odpowiedniego podejścia do osób, które utraciły dziecko i przeżywają z tego powodu traumę, sprawia, że rezygnują one z pogrzebu.
- Rodzicom nieraz wydaje się, że aby zmniejszyć ból po stracie, najlepiej będzie, jeśli swojego dziecka w ogóle nie zobaczą. Też tak myślałem i wiem, że nic bardziej mylnego. Na szczęście na mojej drodze stanął ksiądz. Dzięki niemu w bardzo krótkim czasie mogłem porozmawiać z osobami, które - jeśli mogę tak się wyrazić - swoim doświadczeniem zmieniły moje podejście do takich dramatycznych chwil. Niestety, taka osoba nie zawsze stanie przy każdym cierpiącym rodzicu i dlatego szpitale muszą mieć w takich przypadkach określone procedury. Rodzic musi wiedzieć, że traci dziecko, a nie zarodek czy zlepek komórek - mówi A. Biaduń.
Grób dzieci utraconych znajduje się na szczecineckim cmentarzu, niedaleko lapidarium. - To dobre miejsce. Dzięki temu trudno będzie go nie zauważyć - mówi J. Rautszko.
Z miejsca zadowolony jest także ks. Lewiński: - Jest to miejsce dobrze wybrane. Byłoby dobrze, gdyby udało się podkreślić je jakimś pomnikiem, tak, jak w Koszalinie czy w Pile. Taki pomnik pomagałby w budowaniu świadomości ludzi odnośnie tego tematu. Ktoś, przechodząc obok, może by się zainteresował, może zadałby sobie pytanie, czy sprawa nie dotyczy jego samego albo kogoś bliskiego.
Na razie nie jest znana data pierwszego pogrzebu dzieci utraconych w Szczecinku. W diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej od kilku lat takie pogrzeby odbywają się w Koszalinie. W tym roku w marcu po raz pierwszy pochówki dzieci zmarłych przed narodzeniem odbyły się też w Słupsku i w Pile.