Bezdomni i ubodzy spotkali się na śniadaniu wielkanocnym w Caritasie.
W niedzielny poranek o 7.30 ubodzy i bezdomni z Koszalina uczestniczyli we Mszy św. w kościele św. Józefa k/katedry. Mszy przewodniczył dyrektor Caritas DKK ks. Tomasz Roda.
Po Eucharystii wszyscy udali się na stołówkę Caritas, gdzie odbyło się śniadanie wielkanocne przygotowane dla 234 osób.
- Dzisiaj był pełen kościół, to nas zaskoczyło - powiedział ks. Roda. - To już druga świąteczna Msza dla bezdomnych i ubogich, bo pierwszą odprawiliśmy w Wigilię. Myśleliśmy wówczas, że mało kto przyjdzie, ale liczba uczestników przekroczyła nasze najśmielsze oczekiwania. Widać, że ci ludzie potrzebują wspólnej modlitwy. Kościół zawsze powinien wychodzić do ubogich, także z modlitwą.
Przygotowania do dzisiejszego świętowania z bezdomnymi trwały w Caritasie od dłuższego czasu. W tym tygodniu pozyskano wiele produktów, przygotowano paczki dla bezdomnych, potrawy na śniadanie. Wolontariusze i pracownicy Caritas zajęli się także obsługą stołów, roznoszeniem posiłków. To niejedyna pomoc skierowana do ubogich przez Caritas diecezjalną.
- W okresie przedświątecznym wydaliśmy paczki żywnościowe 100 osobom, które przychodziły do Caritasu, a dziś nie mogą dotrzeć np. dlatego, że nie kursują autobusy - powiedział ks. Roda. - Wydaliśmy w tygodniu 234 talony na paczki, które rozdamy po zakończeniu śniadania.
Dla pani Ewy pytanie, czy jest z Koszalina, jest kłopotliwe. „Bezdomna jestem” odpowiada. Przyszła na śniadanie wielkanocne do Caritasu, jak co roku. W tygodniu korzysta z obiadów w caritasowskiej placówce. – Oo, już nie będę liczyła, od ilu lat przychodzę tutaj - mówi. - To jest przyjemne przyjść tutaj, zjeść coś razem, zobaczyć się z ludźmi. Jak kogoś nie stać, by samemu zrobić śniadanie wielkanocne, tak jak na przykład mnie, to dobrze, że ma gdzie przyjść i się ugościć, spokojnie zjeść.
Pani Ewa chwali jedzenie serwowane przez Caritas. Żur z jajkiem, biała kiełbasa, bigos, sałatka, ciasto. - Zawsze dbają o nas, to jest wspaniałe - mówi.
Na śniadaniu był obecny bp Edward Dajczak. - Jesteśmy tu razem z waszym życiem, z waszymi problemami - zwrócił się do ubogich i bezdomnych, którzy wypełnili całą stołówkę i korytarz w centrali Caritasu. - Chcę was w ten poranek bardzo serdecznie powitać i powiedzieć, że Ten, który zmartwychwstał, powiedział, że każdy człowiek jest wart miłości.
Następnie biskup złożył bezdomnym świąteczne życzenia.
- Życzę wam, by Chrystus Zmartwychwstały nawet w chwilach dla was najtrudniejszych był waszą mocą. Byście pamiętali, że zawsze do Niego można wracać. Piotr, który ze strachu zaparł się Jezusa, to potem, kiedy się ze Zmartwychwstałym Jezusem spotkał, nie usłyszał żadnego wyrzutu, tylko jedno pytanie: czy mnie kochasz? Życzę wam byście umieli Boga spotykać w różnych sytuacjach i ludziach. Wesołych świąt!