W Podczelu odbył się dzień skupienia rodzin szensztackich.
Te rodziny są po raz pierwszy na szensztackim dniu skupienia. Od kilku miesięcy uczęszczają na spotkania w małych grupach. Dziś przyszedł moment, by podczas dwudniowego pobytu w domu rekolekcyjnym w Podczelu przyjrzeli się swojej małżeńskiej relacji oraz zdecydowali, co mogą zrobić wspólnie jako małżonkowie, by ją pogłębić.
Spotkanie rozpoczęła Msza św., której przewodniczył ks. Kazimierz Klawczyński, kapelan Sanktuarium Przymierza na Górze Chełmskiej. Powiedział także konferencję pt. "Bóg Bogiem przymierza", w której ukazał, w jaki sposób w dziejach zbawienia Bóg zawierał przymierze z ludźmi. Tematyka nawiązywała do duchowości szensztackiej, której istotnym elementem jest Przymierze Miłości zawierane z Matka Bożą.
Oprócz uczestnictwa w naukach rekolekcyjnych, modlitwach i liturgii, rodziny spędzały czas także na rekreacji. W sobotnie południe wybrały się na spacer nad morze, wieczorem razem z dziećmi bawiły się na pogodnym wieczorze, natomiast sami małżonkowie mieli jeszcze jedno spotkanie, tym razem już tylko we dwoje, które było impulsem do dialogu małżeńskiego. Dialog małżeński to spotkanie żony i męża, podczas którego oboje rozmawiają o tym, co Bóg do tej pory zrobił w ich życiu oraz do czego zaprasza ich w najbliższym czasie. Modlitwa, kartka papieru, rozmowa, słuchanie się nawzajem pomogły parom zobaczyć, jak Pan Bóg do tej pory uchylał drzwi do ich małżeństwa.
Wcześniej jednak poznali historię powstania Ruchu Szensztackiego, żeby zobaczyć, jak jego założyciel o. Józef Kentenich był prowadzony przez Bożą Opatrzność. To było dobrą lekcją dla małżonków, bo usłyszeli, że - podobnie jak dzieje się też w życiu zwykłych ludzi - Bóg wcale nie objawił o. Kentenichowi całego dzieła od razu. - Raczej uchylał mu co jakiś czas drzwi, pokazywał poszczególne fragmenty drogi i w ten sposób, krok po kroku, doprowadził go do podjęcia Przymierza Miłości z Matką Bożą - wyjaśnia s. Krzysztofa Fulneczek, odpowiedzialna za formację małżonków szensztackich w naszej diecezji. - Tak powstał ruch szensztacki. Pan Bóg pokazuje szczelinę, a człowiek odpowiada na to, co przez nią zobaczył. Wówczas może podjąć zaproszenie Boga.
Iwona i Dariusz Wiktorczyk z Miastka trafili na spotkania prowadzone w ich mieście przez s. Krzysztofę dzięki zachęcie znajomych. - Taki czas małżeńskiego weekendu jest spędzony zupełnie inaczej. Pogłębiamy tu naszą wiarę, bardzo nam tego potrzeba - mówi pani Iwona, która jeszcze jako młoda dziewczyna uczęszczała na spotkania grup duszpasterskich. - Bycie w grupie szensztackiej widzę jako kontynuację tamtej drogi. Uzyskujemy dzięki temu obraz prawdziwego małżeństwa, takiego jakim widzi go Bóg.
Państwo Wiktorczyk uważają, że takie spotkania pomagają rozwijać się ich małżeństwu. - Rozmawiamy z innymi małżeństwami o Bogu, o sprawach rodzinnych, nawzajem dzielimy się tym, co jest radosne lub co nas martwi - mówi Dariusz Wiktorczyk. - To pomaga rozwiązać niektóre sprawy, zawsze możemy też liczyć na podpowiedź ze strony siostry.
W niedzielę małżonkowie zgromadzeni na dniu skupienia podejmą spotkanie ze słowem Bożym, czyli lectio divina, a następnie podzielą się nawzajem tym, jak Boże słowo do nich przemawia. Spotkanie rozpoczęte w Podczelu zakończy się na Górze Chełmskiej nabożeństwem czerwcowym i Eucharystią.
Grupy małżeństw szensztackich spotykają się raz w miesiącu w Koszalinie, Mścicach, Jamnie, Kołobrzegu, Grzybowie, Białogardzie, Bobolicach, Miastku, Barwicach, Jastrowiu Świdwinie, Słupsku, Sławnie, Darłowie, Polanowie.
Chętni małżonkowie mogą dołączyć do grup. Kontakt z s. Krzysztofą - tel. 603 239 328.