Na kołobrzeskim Skwerze Pionierów otwarto wystawę „Wołyń 1943. Wołają z grobów, których nie ma”.
Na takie pobudzające wyobraźnię zdania można trafić wzrokiem nawet w sezonie ogórkowym: „Sąsiad Czuń przyszedł i mówi: – Jaśku, nas te Ukraińce wybiją. A ojciec powiada: – Stefanie, a za cóż? Toż my i nasze dziady razem zżyte. I żenili się, i za kumy byli. To jest niemożliwe. Niedziela, 30 sierpnia w nocy, straszny stukot w okno. »Widczyniaj skoro! (otwieraj)«”. W centrum Kołobrzegu stanęło 11 kubików obrazujących jeden z najkrwawszych epizodów II wojny światowej, w którym z rąk ukraińskich zbrodniarzy, członków OUN–UPA, zginęło, jak się szacuje, 100–130 tys. Polaków. Wystawa w przystępny sposób przedstawia ważny, a zarazem historycznie nierozliczony jeszcze temat. Plansze nie są drastyczne (obrazy okrucieństwa można oglądać wyłącznie przez wysoko umieszczony wizjer) ani trudne w odbiorze, nie koncentrują się na analizach historycznych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.