Franciszkanie w Koszalinie dziękują Bogu za 70 lat działalności w tym mieście.
Zakonnicy wraz z parafianami świętowali na Mszy św., festynie i koncercie zespołu Deus Meus.
Uroczystej Eucharystii przewodniczył bp Krzysztof Zadarko.
- Trzeba świętować jubileusze, by uświadomić sobie przemijanie czasu i to, że mamy być wdzięczni Bogu za to, co nam przez ten czas podarował. Dzisiaj szczególnie dziękujemy Mu za posługę franciszkanów w Koszalinie - powiedział w homilii.
Podczas Mszy św. zbierane były datki dla podopiecznych Filii Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci i Dorosłych. Działa ona w Koszalinie od sześciu lat. Jej pacjentami są dzieci z terenu byłego województwa koszalińskiego, a nawet słupskiego.
Franciszkanie przybyli do Koszalina w maju 1945 r. z niemal pół tysiącem przesiedleńców z Gniezna. Na Ziemie Odzyskane przysłał ich ówczesny Prymas Polski, kard. August Hlond.
Zakonnicy zamieszkali przy kościele św. Józefa, który jako jedyny był w tamtym czasie katolicki. Bardzo szybko władze przekazały im jednak także kościół Mariacki (obecna katedra), który przez ponad 400 lat używali ewangelicy.
Franciszkanie opieką duszpasterską objęli nie tylko koszalinian, ale także mieszkańców okolicznych miejscowości.
- O. Nikodem Szałankiewicz i br. Prokop przyjechali głównie po to, by sprawować sakramenty, głosić Ewangelię, przekazywać wiarę, ale też doświadczać trudów życia z tym, którzy przyjechali do Koszalina z różnych stron Polski - podkreślił o. Piotr Pawlik, obecny proboszcz parafii franciszkańskiej.
Sobota, 12 września: Mszy św. przewodniczył bp Krzysztof Zadarko Tomasz Pukiewicz Po powołaniu diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej w 1972 r. kościół Mariacki, którym zajmowali się franciszkanie, stał się katedrą. Zakonnicy przenieśli się więc do parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, która zajmowała poewangelicki kościół z początku XX wieku. Postanowili wybudować nową świątynię i klasztor. Komunistyczne władze miasta nie pozwoliły na to, ale zgodziły się na rozbudowę już istniejącego kościoła. Kościół i klasztor jednak wybudowano.
Działalność dobroczynna to jeden z wyznaczników pracy franciszkanów, dlatego przy parafii prężnie działa Caritas. Poza codzienną pomocą ubogim przygotowuje paczki na święta Bożego Narodzenia i Wielkanocy, a także wyprawki szkolne dla dzieci.
- Od roku działa u nas także stołówka prowadzona przez Caritas i Koło Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta - informuje o. Piotr Pawlik. - Codziennie wydajemy 150 obiadów. Myślimy o rozbudowie duszpasterstwa dla ubogich. Wyróżnia nas także posługa spowiedników. Z sakramentu pokuty i pojednania korzysta u nas bardzo wielu ludzi, także księża. Znani też jesteśmy z ruchomej szopki. Od dwóch lat działa też przy parafii szkoła języków obcych, która cieszy się sporą popularnością - dodaje zakonnik.
Więcej o franciszkanach z okazji jubileuszu w papierowym wydaniu Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego 20 września.