Dziękowali za plony, które w tym roku zebrali z pól i za świątynię, która od stu lat gromadzi tutejszych mieszkańców.
Zbudowana w 1915 r. ceglana, neogotycka świątynia, zastąpiła wcześniejszą, wzniesioną z kamieni polnych. Wcześniej służyła mieszkającym tu protestantom, zaś od 1972 r. jest kościołem parafialnym karwińskiej wspólnoty.
Z okazji stulecia kościoła mieszkańcy przygotowali festyn, który stał się zarazem dziękczynieniem za tegoroczne zbiory.
- Chcemy podziękować rolnikom za trud i Panu Bogu za to, że mogliśmy zebrać plony z ziemi. Ten chleb, który został położony na ołtarzu jest symbolem i wysiłku, i dobrobytu. Niech tego chleba powszedniego nikomu nie zabraknie – mówił ks. Mirosław Długosz, proboszcz parafii pw. św. Kazimierza w Karlinie podczas uroczystej Eucharystii otwierającej niedzielne świętowanie.
Razem z nim Mszę św. koncelebrowali poprzedni proboszczowie: ks. kanonik Marian Wołoszyn i ks. Henryk Klein. Na uroczystościach zjawił się również pochodzący z parafii ks. kanonik Ludwik Musiał, zaś ks. Antoni Chodakowski przekazał zapewnienie o modlitewnej łączności. Przypomniano również o trzecim kapłanie z karwińskiej wspólnoty: śp. ks. Zygmuncie Marcinkowskim.
Wrześniowy festyn to kolejna odsłona w roku dziękczynienia za istnienie kościoła. Hucznie świętowano odpust ku czci patrona kościoła, św. Kazimierza Królewicza oraz rocznicę poświęcenia figury Matki Boskiej Królowej Świata, która od 20 lat przyciąga wiernych na pobliskie domacyńskie wzgórze.
Jak podkreślają sami karwiniacy, choć nie kryją dumy z powodu stuletniego zabytku, znacznie cenniejsza jest wspólnota, która się w nim zbiera na modlitwę. Swoje świętowanie zakończyli festynem przed sąsiadującą ze świątynią szkołą, gdzie na chętnych czekały występu artystyczne, wystawa plastyczna i loteria z nagrodami.