Niespieszny klimat zasłuchania, refleksji i lirycznego rozmarzenia przywiozła do Piły Anna Dymna. Aktorka w mieście nad Gwdą otworzyła Krakowski Salon Poezji.
Krakowski Salon Poezji to inicjatywa Anny Dymnej rozpoczęta w styczniu 2002 r. W Teatrze im. J. Słowackiego w Krakowie co niedzielę znani aktorzy czytają wiersze swoich ulubionych poetów. Słowom towarzyszy muzyka na żywo w wykonaniu wybitnych instrumentalistów.
- W naszej rzeczywistości jest coraz mniej poezji. Brakuje jej nawet nam, aktorom. Okazuje się, ze poezja może być przyjacielem człowieka – kiedy proponowałam stworzenie Salonu, sama nie spodziewałam się, że tak się to rozwinie: może spotkamy się raz czy drugi. Spotykamy się co tydzień, w styczniu świętować będziemy 500 spotkanie i za każdym razem widownia Teatru Słowackiego jest pełna – wyjaśnia Anna Dymna.
- Coraz szybciej żyjemy, biegamy, cały czas z zadyszką, zestresowani walczymy, bo konkurencja jest coraz większa i to we wszystkich dziedzinach naszego życia. A w Salonie Poezji się siada, spokojnie patrzy na drugiego człowieka i słucha. Chociaż przez chwilę krew inaczej krąży. Taki spokój jest każdemu potrzebny. Dzisiaj co 4 Polak ma depresję, to choroba naszej cywilizacji. Salony Poezji mają być takim plastrem na duchowe rany – dodaje z uśmiechem aktorka.
Pomysł na spotkania z pięknym słowem w konwencji salonowej przypadł do gustu nie tylko krakusom. Salony Poezji powstały już w wielu polskich miastach, a także poza granicami kraju. Ten w Pile jest 42 i - jak pokazało inauguracyjne spotkanie – przez wielu wyczekiwanym.
Pilska Sala Miejska zajęta była do ostatniego miejsca, organizatorzy pospiesznie organizowali dostawki.
- Wbrew obiegowym opiniom kultura wysoka cały czas ma się dobrze i nie brakuje jej odbiorców. Startujemy z wysokiego „C” i nie zamierzamy obniżać lotów. Chcemy, żeby gościli u nas zarówno najlepsi poeci, jak i najlepsi aktorzy – cieszy się Ewa Kamińska z Regionalnego Centrum Kultury, które zorganizowało Krakowski Salon Poezji w Pile.
Zgodnie z tradycją Salon otworzyło spotkanie z poezją ks. Jana Twardowskiego. Razem z Anną Dymną wiersze czytała pochodząca z Piły Katarzyna Węglicka, aktorka Teatru Polskiego w Poznaniu, zaś o oprawę muzyczną zadbał Grzegorz Rychlik.
- Są poeci, którzy piszą tak trudne wiersze, że myślę sobie, że jestem za głupia, żeby ich słuchać. Te wiersze są – wydawałoby się – bardzo proste. Mówią o bardzo ważnych rzeczach najprościej. Wymagają skupienia, delikatności, ciszy. Ale nie „straszą” ludzi – przyznaje Anna Dymna.
Inauguracji towarzyszyło spotkanie autorskie z aktorką oraz promocja książki Elżbiety Zaniewicz pt. „Dymna”.
Pilskie Salony odbywać się będą co dwa miesiące. - Już chciałabym zaprosić na początek grudnia: naszym gościem, na 95 procent, będzie Magdalena Zawadzka, z którą także będzie spotkanie autorskie na temat jej książki. A na początku lutego zaprosimy do posłuchania wierszy Wisławy Szymborskiej, które czytać będzie Michał Rusinek, wieloletni asystent poetki oraz opowiadać o poświęconej jej książce – zdradza Ewa Kamińska.