W Kołobrzegu odbyły się III Dni z Rotmistrzem Witoldem Pileckim. W programie: koncert, konkurs wiedzy o rotmistrzu, przedstawienie i film.
Obchody rozpoczął koncert "Cześć i chwała bohaterom" w wykonaniu zespołu "Contra mundum". Muzycy zagrali w sali widowiskowej kołobrzeskiego Regionalnego Centrum Kultury, którą zapełnili młodzi ludzie ze szkół ponadgimnazjalnych.
Zespół wykonał kilkanaście utworów w aranżacji rockowej do tekstów S. Wyspiańskiego, J. Słowackiego, C.K. Norwida, K.K. Baczyńskiego, T. Gajcego, Z. Herberta, a także piosenki śpiewane w obozowiskach Żołnierzy Wyklętych. Sami muzycy swój styl określają jako "patrio-rock".
- Kiedy zobaczyłem teksty tych wybitnych autorów, bez wahania podjąłem się, żeby je zaśpiewać. Powiedziałem sobie: "Smoła! Kończymy ze śpiewaniem o smokach i innych bzdurach. Trzeba się zająć czymś poważnym - mówi Norbert "Smoła" Smoliński, wokalista "Contra mundum".
- W światku rockowym czasami jesteśmy postrzegani jak przybysze z kosmosu. Ale ja widzę, co dzieje się z młodzieżą, jak wielu młodych traci swoją tożsamość. Jest tak też dlatego, że młodzi nie są uczeni patriotyzmu w domach. Nie chodzi nam tylko o same piosenki, bo dzisiaj łatwo jest śpiewać o "Wyklętych", którzy stali się modnym tematem. Na naszych koncertach chcemy też powiedzieć młodym, że patriotyzm oznacza konkretne wzięcie losów Ojczyzny w swoje ręce, łącznie z oddaniem życia za Polskę - dodaje muzyk.
Nie do wszystkich obecnych na sali trafił przekaz "Contra mundum". Jednak spora liczba uczestników koncertu wyszła z niego z czymś więcej niż tylko z wrażeniem, że było głośno i rockowo.
- Dobrze jest usłyszeć te teksty w takiej formie. Zupełnie inny odbiór niż na lekcji, kiedy się je omawia - dzieli się Cezary z Gościna, jeden z uczestników koncertu.
W trzeciej edycji Wojewódzkiego Konkursu Wiedzy o Rotmistrzu Witoldzie Pileckim, który był częścią "Dni z Rotmistrzem", wzięło udział 47 uczniów szkół ponadgimnazjalnych.
- Tegoroczny konkurs był bardzo trudny, uczestnicy musieli poradzić sobie z pytaniami z zakresu życia i działalności Rotmistrza Pileckiego, które ułożył Michał Ruczyński z IPN w Szczecinie - mówi Katarzyna Pechman, przedstawicielka Katolickiej Inicjatywy Kulturalnej, głównego organizatora "Dni z Rotmistrzem".
Najlepiej spisali się uczniowie Zespołu Szkół Ponadgimnazjanych im. Pamięci Ofiar Terroryzmu z Kalisza Pomorskiego. Pierwsze miejsce zajął Szymon Wytlib, a drugie - Olivia Kucharska, oboje z kaliskiej szkoły. Na miejscu trzecim uplasowała się Dominika Kowalczyk, uczennica z kołobrzeskiego liceum im. M. Kopernika.
W sali widowiskowej RCK widzowie mogli także zobaczyć monodram teatralny "Melduję Tobie Polsko. Rotmistrz Pilecki" w wykonaniu Przemysława Tejkowskiego i w reżyserii Sławomira Gaudyna.
Scenariusz przedstawienia, autorstwa obu artystów, oparty jest na dokumentach potwierdzających losy rotmistrza. Tejkowski i Gaudyn korzystali m.in. z raportu Witolda Pileckiego z obozu w Auschwitz, z protokołów przesłuchań, listów i wypowiedzi bohatera.
Po spektaklu odbył się także pokaz filmu "Pilecki" w reżyserii Mirosława Krzyszkowskiego, przedstawiającego historię rotmistrza od czasów jego młodości, poprzez działania w czasie II wojny światowej, aż do uwięzienia i śmierci w maju 1948 roku.
Organizatorzy przewidzieli także promocję książki Bogdana Wasztyla "Pilecki. Śladami mojego taty", która jest rozmową z Andrzejem Pileckim, synem rotmistrza.
Andrzej Pilecki, syn rotmistrza Witolda Pileckiego ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość Andrzej Pilecki był także gościem kołobrzeskich "Dni z Rotmistrzem". - Wielkich emocji dostarczyła mu premiera monodramu. Był też pełen uznania dla młodzieży, która stanęła w szranki konkursu wiedzy o jego ojcu - mówi Katarzyna Pechman.
Sam Andrzej Pilecki, mimo podeszłego wieku (85 lat) cieszy się, że może pełnić rolę kustosza pamięci o rotmistrzu. Jak sam mówi, nie ma na nic czasu, ponieważ jest nieustannie zapraszany na różne spotkania, podczas których dzieli się swoimi wspomnieniami i poszukiwaniami.
- Jako syna "wroga ludu" spotkało mnie wiele nieprzyjemności. To, co mnie teraz spotyka, to nagroda za to, że nigdy się nie zbłaźniłem. Choć mnie namawiano, nie zapisałem się do partii. Trzeba mieć swoje zdanie - mówi zdecydowanie Andrzej Pilecki.