W Koszalinie odbył się Dzień Wspólnoty Diakonii Diecezjalnych.
DWDD - mówią o nim w skrócie. Takich nazw mają wiele, bo i dzieł, które podejmują jest dużo. Toteż dla uproszczenia układają dla nich skrótowce. A ponieważ i tych jest wiele, więc… sami nie we wszystkich się orientują.
Gdy po kilku godzinach modlitwy, rozmów, konferencji i omawiania bieżących spraw w auli koszalińskiego Centrum Edukacyjno-Formacyjnego pada kolejny skrót, reakcją jest śmiech.
Ale to tylko dowód, że nie próżnują. Ponad 120 osób podzielonych według swoich diakonii szuka sposobów, jak jeszcze lepiej służyć w Kościele.
Podejmują służbę dotyczącą m.in. modlitwy, ewangelizacji, misji, wyzwolenia z uzależnień, poszanowania życia, liturgii, muzyki, komunikacji. Przybyli z 6 diecezji, stanowiących filię poznańską Ruchu Światło-Życie. Pod okiem moderatora filialnego ks. Adriana Puta, dzielili się doświadczeniem i umacniali świadectwem wiary.
W spotkaniu uczestniczył również ks. Marek Sędek, który jako nowy moderator generalny Ruchu Światło-Życie, rozpoczął odwiedzanie filii właśnie od DWDD w Koszalinie. Zabierał on głos w różnych momentach, a przede wszystkim przewodniczył sobotniej Eucharystii, podczas której wskazał na istotne elementy oazowego charyzmatu.
Diakonie z poszczególnych filii spotykają się dwa razy w roku, jednak w naszej diecezji takie spotkanie odbyło się po raz pierwszy. Jego pierwsza, piątkowa część, która zgromadziła moderatorów diecezjalnych oraz odpowiedzialnych za Domowy Kościół i za poszczególne diakonie, rozpoczęła się Eucharystią pod przewodnictwem ks. Tomasza Tomaszewskiego, miejscowego moderatora diecezjalnego.
W sobotę dołączyli członkowie diakonii Ruchu Światło-Życie, także ci, który dopiero pragną posługiwać w którejś z nich, w tym znacząca liczebnie grupa naszych diecezjan.
Tematem tegorocznego jesiennego DWDD był "Ruch Światło-Życie jako ruch katechumenalny". - Zastanawiamy się na ile to, co robimy we wspólnotach, prowadzi od ewangelizacji do podjęcia diakonii w Kościele - wyjaśnił ks. Sędek. Powołując się na nauczanie sługi Bożego ks. F. Blachnickiego wyjaśnia, że RŚŻ swoim zaangażowaniem nawiązuje do katechumenatu, który w początkach Kościoła był modelem szkoły wiary chrześcijańskiej, a przywrócony został po Soborze Watykańskim II. - Katechumenat to szkoła wiary odpowiednia dla społeczeństwa, jakie mamy obecnie, coraz bardziej pogańskiego, także u nas, w Polsce. Sami ludzie wierzący coraz częściej szukają rozwiązań, jak przekazać swoją wiarę choćby własnym dzieciom żyjącym w środowisku, które wiarę porzuciło.
Katarzyna i Jarosław Robionek z Wałcza trafili do Domowego Kościoła, czyli gałęzi rodzinnej Ruchu Światło-Życie, dzięki własnym dzieciom angażującym się w ruch oazowy. Od czerwca br., odkąd małżonkowie są parą rejonową, mają więcej zadań. Także ich odpowiedzialność za ludzi we wspólnocie wzrosła. No i czasu dla siebie mniej, bo więcej dla innych. - Na początku, kiedy dowiedzieliśmy się o naszej służbie, byliśmy przerażeni. Podjąć to wszystko wydawało nam się wręcz nierealne - przyznaje p. Jarosław. Dodaje, że ostatecznie dość łagodnie udało im się wejść w nową rolę. Pani Katarzyna wyraźnie dostrzega, że za służbą nadeszła łaska. - Owszem doszły nowe obowiązki, ale z nimi przyszła też radość. Natomiast to, co dla nas jest w tym naczelne, to jedność małżeńska, jaką otrzymaliśmy. Cokolwiek przyniesie nam ta służba, to już mamy z tego zysk: poleganie na sobie, wzajemne wspieranie się. Minęło tak niewiele czasu, a już widzimy, że tam, gdzie dawniej przeszkadzały nam różniące nas sposoby działania, teraz nas to buduje, naświetla sprawę od różnych stron.
Małgorzata Kasprowicz, młoda studentka z Koszalina, należy do diakonii modlitwy. Dzień wspólnoty dał jej możliwość poznania członków Oazy z innych diecezji. - Dzięki takim spotkaniom możemy czerpać od innych, a potem wprowadzać u nas rozwiązania, które oni wypracowali - powiedziała M. Kasprowicz. Niektóre są do zastosowania od zaraz. Na przykład: wzmocnić formację członków diakonii modlitwy, dowiedzieć się więcej o rodzajach modlitwy, sposobach jej prowadzenia oraz uczenia jej innych. - Usłyszałam dzisiaj wiele treści, choć nie wszystkie były nowe. Na nowo zabrzmiało mi to, co dawniej poznałam podczas własnej formacji. Wiele rzeczy sobie "odkurzyłam" - przyznaje.