Bp Edward Dajczak spotkał się z przedstawicielami lokalnych mediów.
Przedświąteczne spotkanie w domu biskupim z dziennikarzami jest już wieloletnią tradycją.
W tym roku bp Edward Dajczak zwrócił uwagę mediów na wyjątkowy kontekst, jaki przeżywaniu Bożego Narodzenia nadał papież Franciszek, ogłaszając Rok Miłosierdzia.
Nawiązując do bożonarodzeniowego klimatu ciepła i miłości, biskup powiedział: - Rok Miłosierdzia przypomina nam, że miłość nie jest pojęciem abstrakcyjnym. Bóg wszedł w nasz świat, aby nas podnieść. Po to też są te Święta, żeby wejść w świat drugiego człowieka, aby go dowartościować, pomóc mu.
Biskup zwrócił uwagę na konkretne gesty miłosierdzia, do których Święta Bożego Narodzenia stwarzają okazję, poprzez różne akcje charytatywne.
- Dzisiaj wielu ludzi cierpi biedę. Otworzyć oczy i w ogóle to zauważyć, to już jest pierwszy krok. Musimy nabierać pewnej wrażliwości. W Bożym Narodzeniu jest szansa, żeby dotknąć człowieka, którego nikt nie chce dotknąć. Czasami człowieka najbardziej boli to, że nawet w jednych oczach nie dostrzeże reakcji, że ktoś go widzi. To jest nieraz trudniejsze od tego, że ktoś jest niedożywiony. Widzieć uważniej człowieka to ważna treść Bożego Narodzenia - podkreślił biskup przypominając, że 24 grudnia w koszalińskim Domu Miłosierdzia zostanie otwarta jadłodajnia dla 250 osób.
Niech "ludzi dobrej woli" z anielskiego śpiewu ogłaszającego nadejście Mesjasza będzie jak najwięcej - życzył bp Dajczak ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość W kontekście miłosierdzia biskup zinterpretował też zwyczaj dzielenia się opłatkiem.
- To jest gest miłosierdzia, esencja Ewangelii. Wymaga postawy, w której ja traktuję drugiego człowieka nawet lepiej niż siebie, podnoszę go, daję mu bardzo jasny sygnał: "Jesteś dla mnie ważny". To jest podarowanie komuś szacunku, podniesienia godności. Bardzo mnie martwi, że ludzie niepotrzebnie przegrywają życie rodzinne, miłość, tylko dlatego, że nie potrafią zdobyć się na przebaczenie. Nie da się naprawić różnych rzeczy między ludźmi, jeżeli nie powie się: "Przebaczam". Są rzeczy, które się wydarzyły, czasu się nie cofnie i można tylko stanąć naprzeciw siebie, i powiedzieć: "Przebaczam", albo "Przepraszam". Wtedy się wygrywa. Nawet coś, co jest raną, nie musi być przegraną - zakończył biskup.
W przedświątecznym spotkaniu udział wzięli przedstawiciele redakcji telewizyjnych, prasowych, radiowych i portali internetowych z Koszalina, Słupska i Szczecinka.