Rekolekcje dla młodzieży męskiej zgromadziły w WSD 23 nastolatków z całej diecezji.
Biblijne perypetie króla Dawida to historia w sam raz dla młodzieży wchodzącej w wiek męski. Nawrócenie patriarchy rozważane podczas nauk rekolekcyjnych pomogło zgromadzonym pod okiem ojca duchownego WSD ks. Piotra Skiby i kleryków 5. roku zweryfikować spojrzenie nie tylko na grzech, ale też na moc Bożego przebaczenia. – Rozmawiamy tutaj o miłosierdziu Bożym, zwłaszcza w kontekście sakramentu pojednania, jakże trudnego, wręcz negowanego przez młode pokolenie – powiedział ks. Skiba.
Temat trafił w potrzeby Rafała Cysewskiego z Niekłonic. – Wciąż szukam nie formułki, ale dobrego sposobu spowiadania się. Tutaj usłyszałem nie tylko, jak mogę wyrazić swoje grzechy, ale też że powinienem podczas spowiedzi dziękować. To mnie odnawia – przyznał.
Uczestnicy rekolekcji nie bronią się przed poruszaniem tematu powołania do kapłaństwa. – Już na wieczorku zapoznawczym wielu wprost mówiło, że rozważa takie rozwiązanie, niektórzy, zwłaszcza maturzyści, są niemal zdecydowani na ten krok. Są na ostatniej prostej przed podjęciem decyzji – mówi ks. Skiba.
To często naturalna droga rozwoju w wieloletniej ministranturze. Kamil Chorecki zauważył, że służbę przy ołtarzu w kościele parafialnym w Kretominie z biegiem lat coraz bardziej traktuje jako misję. – Kiedy czytam czytanie na Mszy św., już nie jest dla mnie ważne, jak mnie ocenią ludzie: wyszło mu super czy nie. Zależy mi, żeby te słowa jakoś do nich trafiły, dały im argumenty, które będą mogli zastosować w swoim życiu – tłumaczy lektor. Zastanawia go, czy misja przy ołtarzu nie powinna się stać dla niego tą na cale życie. Rekolekcje już mu pomogły znaleźć małe konkretne sugestie. Na przykład, że nie jest bez znaczenia to, gdy myśl o kapłaństwie sprawia radość. – Sam mógłbym na to nie wpaść.