Tym razem Huta Ducha Świętego odbyła się pod gołym niebem Ustki.
Siostry kanoniczki Ducha Świętego, zamiast zaprosić chętnych do kościoła pw. NMP Gwiazdy Morza, zorganizowały majową Hutę na terenie miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Ale trochę inną niż dotychczas - poprzedzoną rodzinnym festynem. Toteż smarowały zgłodniałym pajdy chleba smalcem, przeprowadzały konkursy, zagrzewały wypoczywających energicznym śpiewem. Wspomogły je także inne zespoły, m.in. Siewcy Lednicy, którzy na zakończenie wieczoru wciągnęli publiczność w lednickie pląsy.
Siostry postawiły na zmagania sportowe, które zawsze przyciągają publiczność - na boisku rozegrano dwa mecze: piłki nożnej, w którym z uczniami UTO walczyli księża, nauczyciele i mężczyźni z Domowego Kościoła, oraz piłki siatkowej kobiet, w którym do walki o laur zwycięzcy stanęła drużyna sióstr kanoniczek wspartych przez nauczycielki gimnazjum im. Zaruskiego przeciwko drużynie uczennic. W obydwu meczach wygrało starsze pokolenie.
Dzięki licznym sponsorom nikt nie omijał loterii fantowej. Można było wylosować lot paralotnią, vouchery na siłownię lub romantyczną kolację. Najbardziej kusząca z nich - skuter - ściągnęła okoliczną młodzież do postawienia kieszonkowego. A wszystko na dobry cel - dofinansowanie wakacji w Białym Dunajcu dla parafialnej młodzieży i dzieci.
Jadwiga i Zenon Laskowscy, choć już emeryci, to stali bywalcy Huty Ducha Świętego. Nie mogło ich więc zabraknąć i na festynie. Podzielają zamysł sióstr, że warto było na majowy wieczór wyjść z Hutą na zewnątrz kościoła.
Siostry kanoniczki przy wsparciu nauczycielek z gimnazjum im. Zaruskiego ograły gimnazjalistki 2:1 Leszek Arcimowicz - Świetnie, że możemy się spotkać w gronie rodzin, młodzieży, sióstr zakonnych. Miło było patrzeć, jak one świetnie się bawią grą w siatkówkę - powiedziała Anna Rutkowska, zerkając jednocześnie na dwóch synków, którzy skakali na trampolinie. - Ludzie Kościoła nie powinni się wstydzić takich inicjatyw. Jest wesoło, można zjeść coś pożywnego i na słodko, porozmawiać bez pośpiechu z innymi. Powinno być więcej takich spotkań.
Tematem wieczornej części spotkania, jako że przypadło ono w wigilię Zesłania Ducha Świętego, był On sam. O zmierzchu wprowadzono na scenę Ewangeliarz w procesji prowadzonej przez osoby niosące misy z dymiącym kadzidłem i odczytano fragment Ewangelii. Konferencję o osobie Ducha Świętego wygłosił biskup nominat Krzysztof Włodarczyk. - Duch Święty jest niewidoczny. A więc jak Go rozpoznajemy? Znakiem rozpoznawczym Ducha Świętego jest Kościół. A Kościół to nie tylko mury, ale i wspólnota, także my, tutaj zgromadzeni - powiedział.
Kiedy w półtorametrowej monstrancji umieszczono Najświętszy Sakrament, wszyscy odśpiewali litanię do Ducha Świętego. Po błogosławieństwie jeszcze długo wielbili Boga tańcem przy śpiewie Siewców Lednicy.