Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Boliwijskie bierzmowanie

– Chrzest zobowiązał
nas wszystkich do głoszenia Ewangelii – mówił młodym bp Krzysztof Białasik SVD z Boliwii.

Za zgodą bp. Edwarda Dajczaka ordynariusz diecezji Oruro udzielił sakramentu bierzmowania dwunastu młodym parafianom z Postomina. Przyjechał na zaproszenie proboszcza ks. Grzegorza Fąsa, którego brat jest kapłanem zgromadzenia księży werbistów. Diecezja Oruro, w której posługuje bp Białasik, leży na wysokości 4 tys. m n.p.m. Liczy zaledwie pół miliona mieszkańców, ale za to rozsianych na blisko 54 tys. km kwadratowych. Może to właśnie trudny, andyjski krajobraz sprawia, że każda uroczystość, także kościelna, to wielkie święto. – Jest orkiestra, są tańce, wielobarwne stroje i kolorowe przybranie kościoła. Musi być fiesta – przyznaje biskup werbista. Nie inaczej jest z bierzmowaniem – to wydarzenie dla całej wspólnoty. Samym obrzędem oczywiście się nie różni, ale ma swoją południowoamerykańską specyfikę.

– Był taki okres, kiedy bardzo wielu dorosłych nie miało bierzmowania, ale w ostatnim czasie prowadziliśmy katechezy dla starszych i raz w miesiącu bierzmuję ich w katedrze. Bywa, że jest ich 100, 200, nawet 300 – opowiada bp Białasik. – Bierzmowanie to też doskonała okazja, żeby spotkać się z wiernymi z malutkich wiosek, którzy większość czasu spędzają na pampie, pasąc zwierzęta. Kiedy jest bierzmowanie, schodzą się wszyscy na Mszę św., potem razem jedzą posiłek. Tak jest podczas innych uroczystości, jak chrzest albo odpust – dodaje. Jak zauważa, misje pozwalają na ponowne odkrywanie, jak wielką wartością są sakramenty. – Są miejsca, w których Mszę św. udaje się odprawić raz, może dwa razy do roku. Przychodzą wtedy wszyscy, bo są tak głodni Pana Boga. Spowiedź może trwać w campo nawet kilka godzin. Kiedy raz w roku przyjeżdżam do takich miejsc, w poranek pokutny, w sobotę, wychodzimy na najwyższy szczyt przez całe rano. Kapłani siadają na kamieniu i spowiadają przez trzy, cztery godziny. Ludzie są spragnieni łaski, miłosierdzia, przebaczenia, a brak kapłanów sprawia, że pragnienie jeszcze bardziej wzrasta. Dopiero wtedy docenia się, jak bardzo potrzebne są sakramenty, bliskość Boga – mówi biskup misjonarz. 


« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy