Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Historia na naszych oczach

Wiele razy dzięki mediom możemy śledzić wydarzenia, które kształtują historię. Czasami można ją współtworzyć osobiście. To, co 10 i 11 czerwca będzie miało miejsce w Kołobrzegu, zdarza się raz na pokolenie, albo i rzadziej.

Gdy w roku 966, prawdopodobnie w okolicy Gniezna, Mieszko I przyjmował chrzest, 500 km na zachód rozpoczynał się ważny etap historii Kołobrzegu. Nie, to nie pomylenie kierunków. Mniej więcej w tym samym czasie, niedaleko Merseburga, urodził się Reinbern, pierwszy biskup Salsa Cholbergiensis. Biskupstwo w Kołobrzegu powstało w roku 1000, razem z Krakowem i Wrocławiem jako część metropolii gnieźnieńskiej. Znajdowało się nie tam, gdzie dzisiaj jest znany nadmorski kurort, tylko nieco na południe, w Budzistowie, dawniej – Starym Kołobrzegu. Misja Reinberna nie trwała długo i niewiele o niej wiemy. Ponownej chrystianizacji Pomorza dokonał 100 lat później św. Otto z Bambergu.

Choć dzisiejsza bazylika w Kołobrzegu jest nieco późniejsza niż kołobrzeskie chrześcijaństwo i stoi nie tam, gdzie pierwszy biskup miał swoją katedrę, jedno jest pewne: – To miejsce jest naszym źródłem. Tu narodził się nasz Kościół – podkreśla ks. Henryk Romanik, diecezjalny konserwator zabytków. Nic więc dziwnego, że bp Edward Dajczak zdecydował, że diecezjalne świętowanie 1050. rocznicy chrztu Polski odbędzie się właśnie nad Parsętą, czyli naszym pomorskim Jordanem. Jest bowiem wielce prawdopodobne, że to właśnie w tej rzece chrzczono pierwszych pomorskich chrześcijan. W dodatku 10 i 11 czerwca w Kołobrzegu będzie można być świadkiem wydarzeń historycznych, które wpłyną na losy naszego lokalnego Kościoła na następne pokolenia.

Pielgrzymka do źródła

Ważnym elementem świętowania będzie nabożeństwo chrzcielne w sobotę 11 czerwca. W centrum tej celebracji stanie niezwykły przedmiot – kołobrzeska chrzcielnica Alarta z 1355 roku. – To najcenniejsze dzieło sztuki sakralnej na naszych ziemiach i unikatowe w skali kraju. Niewiele jest tak dobrze zachowanych i tak wykonanych chrzcielnic z tamtego okresu – przyznaje ks. Romanik. Faktycznie, spiżowa chrzcielnica z dekoracją reliefową, przedstawiającą 26 scen z życia Chrystusa, umocowana na czterech lwach, przykuwa wzrok. W czasie celebracji zostanie ustawiona w centralnym miejscu bazyliki. – Przeżyjemy obrzęd nawiązujący do Wigilii Paschalnej, kiedy to odnawiamy przyrzeczenia chrztu. Wyrzekniemy się zła, wyznamy wiarę.Potem biskup pobłogosławi wodę w zabytkowej chrzcielnicy i doleje niewielką jej ilość do każdego z kilkudziesięciu naczyń, które przyniosą prezbiterzy. Kapłani pójdą w lud i każdy będzie mógł podejść do naczynia z wodą i przeżegnać się – wyjaśnia przebieg celebracji ks. Jarosław Kwiecień, ceremoniarz. Jak podkreśla biskup, nie chodzi tu o kolejny obrzęd, ale o duchową pielgrzymkę do miejsca swojego chrztu. Może warto przed przyjazdem do Kołobrzegu przypomnieć sobie albo sprawdzić w księgach metrykalnych, gdzie i kiedy on się odbył, kto był szafarzem, kto ojcem i matką chrzestną? Chodzi o to, aby 11 czerwca podziękować za tych, którzy doprowadzili nas do Boga, a Jemu samemu jeszcze raz, świadomie, powiedzieć „tak”.

Biskup nastawia ucho

To ważne, żeby wracać do początków Kościoła, zarówno w wymiarze kraju, diecezji, jak i osobistym. Trzeba też jednak umieć patrzeć w przyszłość i zadawać pytania, jak zrealizować zadania wypływające z chrztu tu i teraz, a także jutro. 11 czerwca ci, którzy zdecydują się na udział w kołobrzeskich uroczystościach, będą świadkami zwołania II Synodu Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej. Co to jest synod i po co go zwoływać? Synod daje możliwość, aby każdy wierny mógł powiedzieć biskupowi, co myśli o Kościele, co go w nim boli, czego by oczekiwał, co chciałby mu z siebie dać. Pierwszy synod w diecezji odbywał się w latach 1986–1989, a więc prawie 30 lat temu. Minęło jedno pokolenie, świat zmienił się nie do poznania. – Biskup uznał, że trzeba ponownie wsłuchać się w diecezję. Jak pisał w swoim liście przed wrześniowymi uroczystościami w Skrzatuszu: „Zadaniem synodu będzie usłyszenie tego, co Duch Święty mówi do Kościoła i rozpoznanie dróg, którymi chce nas prowadzić we współczesnym świecie” – przypomina ks. Tomasz Tomaszewski, który będzie sekretarzem synodu. 11 czerwca biskup, w obecności wszystkich zebranych w bazylice, podpisze dekret zwołujący synod. Ruszą prace tzw. komisji przygotowawczej, która m.in. poprzez ankietę przeprowadzoną w całej diecezji wybada, jakie tematy powinny być poruszone na synodzie. Uformują się specjalne komisje, w których zasiadać będą duchowni i świeccy. Synod będzie też działał na poziomie parafii. Właściwie każdy, także dzięki stronie internetowej, będzie mógł wypowiedzieć się w ramach synodu. – Ważne, aby podkreślić charakter synodu. Jest to głos doradczy dla biskupa, jest to czas, w którym biskup słucha swojego Kościoła. Synod jest ważną pomocą w jego misji pasterskiej – wyjaśnia ks. Tomaszewski, po czym dodaje: – Możemy bez przesady powiedzieć, że jest to wydarzenie historyczne. Dzień wcześniej, czyli 10 czerwca, w ramach świętowania odbędzie się 10. Diecezjalny Kongres Ruchów i Stowarzyszeń. To ważne spotkanie ludzi bardziej niż inni zaangażowanych w życie Kościoła wpisuje się w kontekst synodalny. Osoby działające w ruchach mają ogromny wpływ na to, co dzieje się w diecezji. Ich wspólna modlitwa, ale także pokazanie się światu, dla którego coraz bardziej to, co Boże, wydaje się niepotrzebne, a nawet śmieszne, ma znaczenie.

Księga nad głową

Tego, co wydarzy się 11 czerwca o godz. 14, poza Duchem Świętym, nikt nie planował. Diecezja będzie miała nowego biskupa pomocniczego Krzysztofa Włodarczyka. Święcenia biskupie są niezwykłą rzadkością. W prawie 45-letniej historii diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej miały miejsce zaledwie 4 razy, a w kołobrzeskiej bazylice, która ma przecież kilkaset lat, odbyły się dotychczas tylko raz. W roku 1984 został w niej wyświęcony bp Piotr Krupa, obecnie biskup pomocniczy senior w Pelplinie. Pozostałe trzy sakry odbyły się w katedrze w Koszalinie: bp Tadeusz Werno (1974), bp Marian Gołębiewski (1996), bp Krzysztof Zadarko (2009). Warto uważnie przyglądać się samemu rytowi święceń. Jest on niezwykle bogaty w symbolikę. Najważniejszy moment, podobnie jak przy diakonacie i prezbiteracie, to gest nałożenia rąk. – Jak zwykle przy udzielaniu sakramentu, najważniejszy moment jest jednocześnie najprostszy. Prosty gest w kompletnej ciszy. Przyglądając się działaniu Pana Boga w Ewangelii i w życiu Kościoła, zauważamy Jego preferencję dla tego, co proste i zwyczajne. Największe dzieła Jego mocy ukrywają się pod przejawami słabości i prostoty – zauważa ks. Jarosław Kwiecień, ceremoniarz. Po nałożeniu rąk następuje modlitwa święceń, której towarzyszy niesamowity gest, inaczej niż przy pozostałych święceniach. Nad głową kandydata trzymany jest otwarty Ewangeliarz. To znak m.in. tego, że słowo Boże ma być zawsze „ponad” biskupem, jego osobistą mądrością, jego własnymi pomysłami na Kościół. Nowy biskup otrzymuje też pierścień, mitrę i pastorał, które nie tylko radykalnie zmieniają jego wygląd zewnętrzny, ale są znakiem nowej, poważnej misji. Pierścień – znak zaślubienia i wierności Kościołowi Oblubienicy, mitra – wieniec chwały, a zatem obowiązek dążenia do świętości, pastorał – znak władzy pasterskiej, która jest służbą.•

Program uroczystości

10 czerwca – Kongres Ruchów 11 czerwca – główne obchody 10.00 – rozpoczęcie i uwielbienie, 10.30 – wprowadzenie w modlitwę, celebracja odnowienia przyrzeczeń sakramentu chrztu świętego, w ramach której odbędzie się też katecheza o chrzcie świętym, którą wygłosi o. Stanisław Jarosz z Jasnej Góry, podpisanie dekretu zwołującego II Synod Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej, przejście z Najświętszym Sakramentem i błogosławieństwo 12.30 – przerwa na posiłek, 13.30 – uwielbienie i Koronka do Miłosierdzia Bożego, 14.00 – Eucharystia, podczas której ks. Krzysztof Włodarczyk przyjmie święcenia biskupie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy