Kościół św. Antoniego w Pile ledwo pomieścił wiernych chcących oddać cześć relikwiom św. ojca Pio.
Piła była trzecim miastem w Polsce, po Krakowie i Bydgoszczy, które gościło najważniejsze pozostałości po świętym z Pietrelciny.
- Cieszę się, że odpust świętego Antoniego świętujemy z relikwiami ojca Pio. To jest niebywała łaska! Są one magnesem przyciągającym do Pana Boga, bo gdziekolwiek się pojawiają, tam są tłumy. Nie tylko na modlitwie, ale też i do spowiedzi i do Komunii. Przy relikwiach dokonują się cuda. Można powiedzieć, że ojciec Pio dalej działa i za to niech będą Bogu dzięki - nie kryje radości o. Tomasz Wołoszyn, proboszcz i gwardian pilskiej parafii kapucyńskiej.
W poniedziałek w samo południe do kapucyńskiego kościoła przybyły setki wiernych! Wytrwale oczekiwali oni na przyjazd relikwii św. ojca Pio. Nie poddawali się, mimo prawie półgodzinnego spóźnienia.
Wreszcie pod świątynię podjechał samochód i o. Roman Rusek przekazał relikwie wspólnocie braci kapucynów.
- Jak wiemy, ciało świętego ojca Pio nie zostało podzielone na relikwie i spoczywa w San Giovanni Rotondo. Zaraz po nim, pozostałości, które gościmy, są najważniejszymi i najcenniejszymi znakami jego obecności. Cieszę się, że mogły przybyć do Polski. Pomyślałem, że skoro mamy je w Krakowie to można rozszerzyć peregrynację na całą Polskę - wyjaśnia o. Rusek.
Tymi pozostałościami są: habit, rękawica i chusta przykrywająca ranę serca. Zakonny strój święty nosił w latach 50. XX w. Został on wypożyczony z sanktuarium z Pietrelciny. Rękawica przykrywała lewą dłoń ze stygmatem - tę od serca, tę najbardziej krwawiącą, a bandaż jest przesiąknięty krwią z boku świętego o. Pio. Jak mówił o. Roman, rana serca najbardziej broczyła krwią podczas Mszy świętej.
- Nie znałem osobiście świętego kapucyna. Miałem 7 lat, kiedy odszedł do Ojca. Ale studiując we Włoszech jeździłem do San Giovanni Rotondo. A tam było wielu braci, którzy pamiętali ojca Pio. Poznałem jego osobistego przyjaciela. On też nie wiedział, w czym tkwił fenomen ojca Pio. To był człowiek wielkiej modlitwy, wielkiego cierpienia i wielkiego ukochania ludzkich dusz. On także dziś chce, byśmy przy jego relikwiach zatrzymali się i zastanowili nad swoim życiem. Święty nam w tym dopomoże - zachęcał zakonnik, podczas Mszy świętej na powitanie relikwii.
Zaraz po Eucharystii, w południe, rozpoczęło się czuwanie. Święty o. Pio nawet na chwilę nie pozostawał sam. Grupa ludzi modliła się do samego wieczora. Co chwilę ktoś wchodził do kościoła, aby powierzyć swoje troski przed relikwiami. Było też wiele spowiedzi.
- To niesamowite przeżycie! Wyjątkowy czas łaski i działania Pana Boga. Święty ojciec Pio, poprzez swoje wielkie umiłowanie Mszy świętej i spowiedzi, przypomniał mi jeszcze głębiej, jak ważne są to sakramenty. Obiecuję, że będę się jeszcze gorliwiej przygotowywał do sakramentu pokuty. Ufam, że ten święty wyjedna mi wiele łask i zdziała cuda w moim życiu - ma nadzieję Dawid Bukowski, który modlił się przed relikwiami.
Jeszcze większe tłumy niż w południe, zgromadziła wieczorna, odpustowa Eucharystia. Przewodniczył jej dziekan pilskiego dekanatu, ks. Dariusz Jastrząb.
- Ten dzień przejdzie do historii Piły! Patrząc na te rzeczy ojca Pio, dotykamy spraw niewidzialnych. Są one związane ze stygmatami, czyli z paschalnym cierpieniem. Mam nadzieję że serca wszystkich pałają miłością i odczuwają jego obecność. Zwłaszcza, że Piła przeżywa dzień odpustu św. Antoniego. Ogromnie się cieszę, że w naszym mieście obecni są ci dwaj święci, przemożnie wpływający na losy Europy. Niech wstawiają się dalej za nami - mówił na wstępie dziekan.
Homilię wygłosił o. Robert Rabka, kapucyn, który trzy dni wcześniej poprowadził "Rekolekcje ze św. Antonim", przygotowujące do nawiedzenia relikwii i odpustu. - Ojca Pio i św. Antoniego łączy głębokie przeżywanie modlitwy - mówił o. Rabka.
Mszę świętą zakończyła litania do świętego Antoniego i uroczyste Te Deum. Wierni mogli pomodlić się przy relikwiach do późnych godzin wieczornych. Po Pile relikwie trafią do Gdańska. W środę 15 czerwca od godziny 10.00 do rana 16 czerwca, relikwie świętego kapucyna, będą w klasztorze Sióstr Klarysek od Wieczystej Adoracji w Słupsku.