Pod takim hasłem w Skrzatuszu odbyło się tegoroczne Diecezjalne Czuwanie Młodych.
Ważnym punktem poobiedniej części spotkania było nabożeństwo chrzcielne zatytułowane "Chrzest już i jeszcze nie", które odbyło się przy źródełku na placu pielgrzymkowym. Pod przewodnictwem biskupa młodzi odnowili przyrzeczenia chrzcielne, wyrzekli się zła i wyznali wiarę.
W krótkiej homilii biskup przypomniał uczestnikom, że sam moment chrztu nie wystarczy, żeby faktycznie żyć jego łaską. Tę łaskę trzeba nieustannie odnawiać.
- W Skrzatuszu jest czas, żeby wyruszyć w drogę. Nie wystarczy tutaj po prostu być. Trzeba wreszcie rozpakować ten dar, jakim jest chrzest, który często pozostaje ciągle spakowany. Jak często w ogóle żyjemy chrztem? Ile to już lat? Jak sprawdzić wartość czasu naszego życia, który po prostu mija, czy tego chcemy, czy nie? Jego wartość mierzy się miłością. Co jest więcej warte: jedna minuta, w której dokonujemy jakiegoś dobra, czy całe godziny spędzone bezwartościowo? W chrzcie mamy się przyoblec w Chrystusa, który uczy nas miłości - mówi biskup zwracając uwagę młodym, że każdy chrześcijanin "już" ochrzczony, jest jednocześnie ciągle w sytuacji "jeszcze nie", czyli codziennie staje na nowo przed wyborem Chrystusa i Jego Ewangelii, jako fundamentu własnego życia.
Znakami przypominającymi sakrament chrztu były świece, które młodzi odpalili od stojącego przy źródle paschału oraz woda. Kapłani roznosili ją w naczyniach po całym placu pielgrzymkowym, a uczestnicy spotkania zanurzając w niej rękę, czynili na sobie znak krzyża.
Przed nabożeństwem chrzcielnym z uczestnikami czuwania spotkał się ks. Meinolf Wacker z diecezji Paderborn w Niemczech, który przedstawił inicjatywę "Go 4 Peace". Propozycja zrodziła się we wspólnocie młodzieżowej w parafii, w której posługuje niemiecki duszpasterz. Propozycja daje możliwość konkretnego zaangażowania się w życie Ewangelią na co dzień. Uczestnictwo w projekcie trwa jeden rok. Przystępując do niego, młody człowiek deklaruje się, że będzie żył według 6 punktów. Wśród nich jest m.in. codzienna lektura Ewangelii, konkretne zaangażowanie w Kościele na różnych polach, rozmowy o Bogu z bliźnimi. Każdy, kto przystępuje do projektu, otrzymuje drogą elektroniczną codzienne wskazówki w formie haseł, które pomagają wcielić w życie Ewangelię z dnia.
Na scenie w namiocie przy sanktuarium pojawiły się także osoby zaangażowane w Światowe Dni Młodzieży. Swoim świadectwem ze skrzatuską młodzieżą podzieliła się wolontariuszka, uczestnik ŚDM w Krakowie oraz mieszkanka Piły, która przyjęła pod swój dach pielgrzymów ze Szwajcarii podczas dni w diecezjach.
Kulminacją Czuwania Młodych była Eucharystia pod przewodnictwem bp. Edwarda Dajczaka. Koncelebrowało ją z nim 95 kapłanów z diecezji.
W homilii biskup nawiązując do chrztu, podkreślał motyw świątyni, którą przez ten sakrament staje się każdy chrześcijanin.
- Jesteś świątynią Boga. Duch Święty w tobie mieszka. Może warto postawić sobie pytania: "Jaką ja jestem świątynią?", "Jak On we mnie się czuje?", "Jaka jest moja relacja z Nim?". Musimy też pamiętać, że świątynia, którą jestem, jest również po to, aby zaprosić do relacji z Bogiem kogoś, kto jest obok, a może odszedł trochę dalej. Mamy blisko siebie ludzi, którzy wezmą do ręki Ewangelii w formie księgi. Musicie na waszych twarzach i rękach mieć wypisaną Ewangelię. Wtedy oni ją przeczytają. Ludzie czytają Ewangelię przez miłość ludzi, których spotykają - wzywał biskup młodych do odnowienia charakteru misyjnego ich życia wiarą.
17 września do Skrzatusza dotarła także Karawana Bożego Miłosierdzia.
Oprawę muzyczną Czuwania Młodych przygotowała diakonia "Tyle dobrego" pod kierunkiem ks. Arkadiusza Oslisloka. W tym roku służyło w niej ok 70 osób - instrumentalistów i wokalistów z całej diecezji.
Zobacz także: Przyjmijcie Go! Po to tu jesteśmy