Tłumy sianowskich parafian pożegnały zmarłego 26 grudnia ks. kanonika Jana Szałacha, swojego emerytowanego proboszcza.
Sianowskiej wspólnocie poświęcił ćwierć wieku swojego duszpasterzowania. Choć w 2003 r. przeszedł na zasłużoną kapłańską emeryturę, jego parafianie nie zapominali o swoim proboszczu, ani o sercu, które zostawił w Sianowie. W podziękowaniu za posługę i wkład w rozwój miasta w 2005 r. nadali mu tytuł honorowego obywatela. Z bólem przyjęli informację o jego śmierci i stawili się licznie, żeby pożegnać duszpasterza, który po raz ostatni przyjechał do Sianowa. Żegnali go w kościele pw. Matki Boskiej Fatimskiej, który ks. Jan razem ze swoimi parafianami wybudował, a który podczas remontu kościoła parafialnego pełni funkcję głównej świątyni.
- Ta świątynia jest widocznym śladem, którym pozostawił po sobie, drugim - żywy Kościół, wy, którzy przyszliście podziękować za jego posługę kapłańską, daliście odpowiedź miłości. Wewnętrznymi śladami są jego umiłowanie liturgii i troska o sprawowanie Eucharystii, czasami bardzo się denerwował, gdy ktoś próbował naruszać jej rytm i piękno. Bardzo też umiłował modlitwę Liturgią Godzin. W ostatnich dniach życia denerwował się, że nie może modlić się modlitwą brewiarzową. Ale to także jego dobroć i zatroskanie o bliźniego oraz radość spotkania z drugim człowiekiem. To są ślady, które nam zostawił i którymi powinniśmy podążać, żeby swoje życie przeżywać pobożnie i pięknie - mówił bp Krzysztof Włodarczyk, który przewodniczył Mszy św. sprawowanej w intencji zmarłego kapłana.
Uczestniczyli w niej najbliższa rodzina ks. Jana - siostra i siostrzeniec oraz bracia w kapłaństwie. Wspólnie dziękowali za życie i posługę duszpasterza. W kazaniu ks. Józef Potyrała, współmieszkaniec kołobrzeskiego Domu Księży Emerytów, prosił, by nie ustawać w modlitwie za zmarłego kapłana i podkreślał, że liczna obecność w kościele sianowskich parafian jest świadectwem 25-letniej posługi proboszczowskiej ks.Jana.
- Trudno znaleźć słowa, żeby wyrazić swoją wdzięczność, miłość i przywiązanie do tego niezwykłego człowieka. Dla wielu z nas był jak ojciec: kiedy trzeba potrafił ostro sprowadzić na właściwe tory, ale zawsze robił to z miłością. Troszczył się o najbiedniejszych, rozpoczął parafialne dzieło Caritas, był bardzo pracowity, a to mobilizowało nas do działania. Kochał dzieci i nawiązywał z nimi świetny kontakt. Zawsze przed Mszą św. wychodził do nich i uczył je modlitwy. Ja zawdzięczam mu bardzo wiele, a te tłumy, które go żegnały pokazują, że nie tylko ja - przyznaje ze wzruszeniem Joanna Drejska, jedna z sianowskich parafianek.
- Po ludzku trudno nam się pogodzić z tym, że już go nie ma, ale wiemy, że będzie nam teraz towarzyszyć z nieba - dodaje.
Po Mszy św. ks. Jan wyruszył w swoja ostatnią drogę na południe Polski, w rodzinne strony, gdzie spoczną jego doczesne szczątki. Z Sianowa wyruszył w nocy również autokar z parafianami, którzy pożegnają zmarłego kapłana w Zofiówce.
Ks. kanonik Jan Szałach urodził się 7 czerwca 1930 r., w Budziskach, powiat Busko-Zdrój, parafia Szczebrzusz-Zofiówka, diecezja sandomierska. W latach 1949-1953 przebywał w nowicjacie Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej w Ziębicach i Poznaniu. Studiował w Gorzowskim Wyższym Seminarium Duchownym w latach 1953-1958. Po święceniach kapłańskich pracował duszpastersko jako wikariusz w Słupsku, Świebodzinie, Gorzowie Wielkopolskim, Kamieniu Pomorskim, Gryfinie, Mieszkowicach i Sulęcinie.
W latach 1972-1978 był proboszczem w parafii pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Żydowie a od 3 lipca 1978r. aż do przejścia na emeryturę w dniu 27 sierpnia 2003 r. był proboszczem parafii pw. św. Stanisława Kostki w Sianowie. W czasie swojej posługi kapłańskiej pełnił urzędy wicedziekana dekanatu koszalińskiego, diecezjalnego referenta duszpasterstwa dobroczynności, dziekana dekanatu Koszalin-Północ. Po przejściu na emeryturę zamieszkał w Domu Księży Emerytów w Kołobrzegu.
Odszedł do Pana w święto św. Szczepana 26 grudnia 2016 r. w Kołobrzegu.