Jerzy Głuszak z Ustki wie o drogach niemal wszystko. Z dumą jeździ po słupskiej obwodnicy, której budową kierował. Trzymając w ręku magisterkę z teologii, którą obronił w wieku 74 lat, wie też, że czasami z objazdu warto zrezygnować.
Był rok 2010. – Przygotowałem świadectwo maturalne i z duszą na ramieniu pojechałem do Koszalina. Z daleka widziałem górujący nad okolicą krzyż na budynku Wyższego Seminarium Duchowego. Zostałem przyjęty na studia teologiczne dla świeckich – wspomina Jerzy Głuszak. Wręczając mu podczas immatrykulacji indeks, bp Edward Dajczak powiedział: „Gratuluję odwagi!”. – Wiadomo, przecież byłem już starszym, siwym panem – uśmiecha się mieszkaniec Ustki. Po dwóch tygodniach zdziwienie biskupa było jeszcze większe, kiedy podczas uroczystego otwarcia długo oczekiwanej obwodnicy Słupska, zobaczył tego samego studenta jako kierownika budowy z ramienia inwestora. To było ostatnie zadanie usteckiego inżyniera w jego prawie 50-letniej karierze w budownictwie drogowym. W tym samym roku w jego życiu rozpoczęła się budowa zupełnie innej, nowej drogi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.