Latem w całej muzycznej krasie zabrzmią kościelne organy. W tym roku wirtuozów instrumentu posłuchamy w Koszalinie, Darłowie, Dźwirzynie, Sarbinowie, Mielnie, Białogardzie, Bobolicach, Szczecinku oraz po raz pierwszy w Szczeglinie.
Przed nami 51. edycja Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Organowej. To jedna z najstarszych tego typu imprez w kraju, trzecia pod względem stażu, a jeśli chodzi o liczbę koncertów - największa w Polsce.
- Rozpoczynamy 51. Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej. Tradycyjnie w piątki o 19.15 będą się odbywały koncerty w koszalińskiej katedrze, a poza tym wiele koncertów poza Koszalinem: w Darłowie, Dźwirzynie, Sarbinowie, Mielnie, Białogardzie, Bobolicach, Szczecinku oraz po raz pierwszy w Szczeglinie, co jest możliwe dzięki remontowi historycznych organów firmy Felkner - zapowiada Bogdan Narloch, dyrektor artystyczny festiwalu.
Koncert rozpoczynający festiwal odbędzie się 7 lipca w koszalińskiej katedrze. - W całości poświęcimy go muzyce Feliksa Nowowiejskiego. To wielki, lecz zupełnie zapomniany kompozytor - przekonuje B. Narloch. - A mamy ku temu niezwykłą okoliczność, ponieważ organistą i dyrygentem będzie Jerzy Kukla. Poprowadzi 9. Symfonię Organową Feliksa Nowowiejskiego oraz 3 duże dzieła symfoniczne, uwertury z opery "Legenda Bałtyku", "Śmierć Ellenai" z recytacją poezji Juliusza Słowackiego oraz "Marsz pretorianów" ze sławnego oratorium "Quo vadis".
Na zakończenie festiwalu melomani usłyszą oratorium naszych lokalnych twórców. - Czeka nas niezwykłe wydarzenie, ostatnie dzieło koszalińskiego kompozytora Andrzeja Cwojdzińskiego do słów ks. Henryka Romanika, zatytułowane "Tryptyk z Dawidem Pieśniarzem" w wykonaniu artystów koszalińskich: Filharmonii Koszalińskiej, chórów koszalińskich z chórem Politechniki w roli głównej oraz czwórki solistów - informuje B. Narloch. Będzie to prawykonanie tego utworu.
Festiwal cieszy się od lat dobrą frekwencją. - Nie tylko w Koszalinie, ale we wszystkich miejscowościach, gdzie się odbywa. Nie dziwi, że mamy komplet w miejscowościach nadmorskich, ale cieszy, że podobnie jest w takich miejscowościach jak Szczecinek, Bobolice czy Białogard - ocenia B. Narloch.
Jedną z idei festiwalu jest przywracanie do dawnej świetności instrumentów, jakie znajdują się na terenie Pomorza Środkowego. - Czynimy to tam, gdzie to jest możliwe lub sprowadzamy odpowiedniej klasy instrumenty z Zachodu - powiedział Robert Wasilewski, dyrektor Filharmonii Koszalińskiej. - To pozwala znajdować kolejne miejsca na koncerty organowe. Możliwość wykonania nie jednego, lecz wielu koncertów, jest wielką zachętą dla organistów, których zapraszamy na festiwal.
- Festiwal odgrywa ważną rolę w zakresie dbania o dziedzictwo kulturowe. Mimo że remonty czy budowa organów są bardzo kosztowne, to z każdym rokiem sytuacja jest coraz lepsza. To wielka zasługa Bogdana Narlocha, naszego dyrektora artystycznego, który jest znawcą w zakresie budowy instrumentów historycznych - powiedział R. Wasilewski.
W ciągu dwóch letnich miesięcy odbędzie się w ramach festiwalu 29 koncertów. Ich wykaz dostępny jest na stronach internetowych Filharmonii Koszalińskiej.