Na placach, skwerach, w parkach, a nawet w autobusach – w całej Polsce rozbrzmiewały dzisiaj fragmenty dramatu Stanisława Wyspiańskiego. Ponad 600 km od Bronowic też dało się poczuć klimat „Wesela”.
Zadbali o to koszalińscy koordynatorzy Narodowego Czytania, którzy zaprosili mieszkańców miasta do skansenu. – Kiedy tylko dowiedzieliśmy się, że w głosowaniu internautów wygrało „Wesele”, jako tegoroczna lektura Narodowego Czytania, od razu przyszło mi do głowy, że trzeba to zrobić w Zagrodzie Jamieńskiej. Choć dramat Wyspiańskiego osadzony jest na wsi podkrakowskiej, tu na Pomorzu w skansenie jakoś łatwiej poczuć tego ducha – przyznaje Andrzej Ziemiński, dyrektor Koszalińskiej Biblioteki Publicznej. Jak podkreśla, Narodowe Czytanie to doskonały sposób nie tylko zachęcający do sięgania po klasyczne dzieła literatury polskiej, ale w ogóle popularyzowanie czytania. – Ze wstydem się przyznajemy, że nie czytamy. Jedynie 38 proc. Polaków czyta jedną książkę w roku. To zatrważające. W krajach skandynawskich czytelnictwo sięga 80 procent. Czytanie rozwija człowieka, ale przede wszystkim to rozrywka. Nie zawsze musimy sięgać po bardzo poważne pozycje, książka ma też nas bawić – zauważa dyr. Ziemiński. Ci, którzy przybyli do Zagrody, bawili się doskonale. Zarówno słuchacze, jak i ci, którzy odważyli się zmierzyć z Wyspiańskim i przeczytać fragment dramatu. „Wesele” czytali włodarze miasta i dyrektor Bałtyckiego Teatru Dramatycznego oraz młodzież ze Studia Artystycznego im. Ziembińskich przy CK 105. – Czytam klasyków, bardzo mi się podobają, ale „Wesele” nie jest moją ulubioną lekturą.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.