Powstałe we wrześniu koszalińskie stowarzyszenie "Przemoc ma granice" proponuje nietypową pomoc kobietom samotnie wychowującym dzieci. Trwa nabór do projektu "Jestem piękna".
Na czym polega akcja, tłumaczy Sylwia Noga, prezes stowarzyszenia:
- Zgłaszają się do nas kobiety, które samotnie wychowują dzieci i z tego powodu nie mają zupełnie czasu dla siebie. Wśród nich są panie, które mają dzieci niepełnosprawne, a więc tego czasu zostaje im jeszcze mniej. W porozumieniu z kilkoma zakładami fryzjerskimi, salonami kosmetycznymi, proponujemy naszym paniom bezpłatną wizytę w takim miejscu. Panie, które zdecydują się wziąć udział w projekcie zostaną też zaproszone na sesję zdjęciową. Zorganizujemy potem wystawę z tymi pracami.
O głębszym znaczeniu projektu mówi Karina Wysocka-Kosik, psycholog, seksuolog, wiceprezes stowarzyszenia: - Rodzic, kiedy ma czas także dla siebie, zbiera siły by zajmować się dzieckiem, a im szczęśliwszy jest rodzic, tym szczęśliwsze jest także dziecko.
Jak wyjaśnia specjalistka, wielu rodziców wpada w pułapkę, która polega na tym, że cały swój czas poświęcają dzieciom, nie mając go zupełnie dla siebie, co skutkuje tym, że jakość ich bycia dla dzieci znacznie się obniża. Niestety sytuacja wielu rodzin nie pozwala na uniknięcie tej pułapki.
- W końcu zapasy energii wyczerpują się i rodzice zaczynają reagować frustracją, lub nawet przemocą. Wynika to często z przemęczenia - mówi Karina Wysocka-Kosik.
Jeśli chodzi o samą akcję "Jestem piękna", dodaje: - Kobieta, która nie ma czasu zadbać o swój wygląd, ma mniejsze poczucie wartości, często wycofuje się z życia społecznego, co przekłada się także na dziecko. Wizyta u kosmetyczki, to nie tylko makijaż. Chodzi o nabranie pewności, zobaczenie siebie z innej perspektywy i danie sobie zgody na to, że mogę poświęcić czas dla siebie.
Cały czas trwa nabór pań, które chciałyby wziąć udział w akcji "Jestem piękna". Można się zgłaszać do koordynatorki Małgorzaty Glinki, dzwoniąc pod numer 791 992 322. Akcja trwa do końca października. Jeśli się przyjmie, będzie kontynuowana przez cały rok.
Stowarzyszenie "Przemoc ma granice" istnieje zaledwie od kilku tygodni. Skutecznie pozyskuje środki od sponsorów na swoją działalność.
- Pomagamy przede wszystkim rodzinom znajdującym się w trudnej, kryzysowej sytuacji, w tym rodzicom samotnie wychowującym dzieci, kobietom i mężczyznom, osobom starszym. W Koszalinie jest wiele takich osób. Nasza działalność polega na pomocy takim ludziom w stanięciu na nogi. Mamy podpisaną współpracę z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie w Koszalinie, który udziela nam informacji, gdzie konkretnie potrzebna jest pomoc. My dojeżdżamy do wskazanych osób, przeprowadzamy wywiad, dowiadujemy się, jakiego rodzaju pomoc jest potrzebna - tłumaczy Sylwia Noga, prezes stowarzyszenia.
- Jesteśmy w stanie zorganizować żywność, pracę, staż, wysłać na szkolenie, zaproponować wolontariuszy, którzy zostaną na parę godzin z dzieckiem, a w tym czasie mama będzie mogła pójść spokojnie zrobić zakupy, albo zwyczajnie zająć się chwilę sobą. Mamy w tej chwili 11 wolontariuszy. Nasza pomoc jest bezpłatna - podkreśla koszalinianka.