Z takim zapewnieniem skandowanym przez kilkadziesiąt osób przeszedł koszalińskimi ulicami III Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Janek, chociaż nie ma jeszcze siedmiu lat, zna dobrze wszystkie zwrotki hymnu i najgłośniej krzyczał „Cześć i chwała bohaterom”, oddając hołd żołnierzom podziemia niepodległościowego i antykomunistycznego. Mimo, że mróz dawał się mocno we znaki razem z tatą wziął udział w wieczornym przemarszu zorganizowanym w Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
- Dla nas to ważne, żeby być tu dzisiaj, pokazać, że pamiętamy - przyznaje tata chłopca.
Z dziećmi na marsz przyszła także Monika Andrzejewska.
- U nas w domu rozmawia się o historii nie tylko od święta, staramy się im przekazywać to, co dla nas ważne, wartości patriotyczne, pamięć, szacunek. Tak ja byłam wychowywana w duchu patriotycznym od pokoleń, w duchu wartości żołnierzy Armii Krajowej dziadków, wartości solidarnościowych rodziców. To dajemy naszym dzieciom – wyjaśnia mama Marcela i kontuzjowanej Igi, która – choć o kulach – chciała przejść chociaż kawałek trasy.
- W ten sposób oddajemy hołd bohaterom, a naszym dzieciom przekazujemy to, co najważniejsze - dodaje pani Monika.
Marsz Pamięci w Koszalinie zorganizowano po raz trzeci.
- W naszym mieście to niedługa tradycja, ale wierzę, że się już przyjęła. Co ważne, te inicjatywy związane z upamiętnieniem żołnierzy wyklętych rodzą się oddolnie, w lokalnych środowiskach patriotycznych, a to pokazuje, że jest w nas potrzeba obchodzenia takich świąt - zauważa Jan Kazimierz Adamczyk, współorganizator wydarzenia.
- To ludzie, którzy postawili na jedną kartę: na Polskę. Wielu z nich motywację do walki czerpało także z wiary, szło do walki z Matką Boską na ryngrafie. To wartości, które dzisiaj są potrzebne młodym ludziom - dodaje.
Zanim uczestnicy Marszu wyruszyli pod pomnik rotmistrza Pileckiego, modlili się w intencji tych, którzy oddali życie walcząc o wolną Polskę podczas Mszy św. w kościele pw. Ducha Świętego.