80 pątników zmierzyło się z ciężarem własnych grzechów, niosąc plecak obładowany 7-kilogramowym balastem podczas Drogi Krzyżowej na Górkę Narciarza.
17 marca odbyła się pierwsza Droga Krzyżowa na słupski stok w Lasku Południowym zwany Górką Narciarza. Pomysł zrodził się w głowie komandora Dariusza Kloskowskiego, który razem z parafią Kantego organizuje liczne wydarzenia sportowe. Tym razem była to 5-kilometrowa Droga Krzyżowa z 7-kilogramowym obciążeniem.
- Wiem, że nie każdy, kto chce, ma możliwość, żeby pójść na Ekstremalną Drogę Krzyżową. Stąd propozycja podobnej, angażującej i wymagającej wysiłku pielgrzymki - wyjaśnia cel inicjatywy ks. Łukasz Bikun z parafii pw. Św. Jana Kantego w Słupsku.
Pokutną drogę pod górę uczestnicy rozpoczęli Mszą św. w kościele św. Jana Kantego, gdzie przybyli z plecakami obciążonymi balastem. - Niesiemy te siedem kilogramów na znak siedmiu grzechów głównych - wyjaśnia ks. Bikun. Balastem były m.in. produkty spożywcze na rzecz podopiecznych Caritasu, które trafią do nich w paczkach świątecznych.
Balastem były m.in. produkty spożywcze na rzecz podopiecznych Caritasu, które trafią do nich w paczkach świątecznych. Archiwum organizatora Wymiar duchowy "Drogi krzyżowej ku pojednaniu" kierował uczestników ku jedności i przebaczeniu.
- Podczas drogi na Górkę Narciarza rozważaliśmy dar pojednania. Chodzi przede wszystkim o to najważniejsze pojednanie, z Panem Bogiem. Ale także pojednanie z sobą samym i drugim człowiekiem, ponieważ one do jedności z Bogiem prowadzą - powiedział ks. Bikun.
Droga była ciężka, a szczególnie najbardziej stromy odcinek między stacjami XII i XIII. Wówczas uczestnicy przeżyli symboliczny moment pojednania - podali sobie ręce. Tam też, aby to wydarzenie na dłużej zostało w ich pamięci, otrzymali pamiątkowy medal "Drogi Krzyżowej ku pojednaniu".
Stacja XIV i zakończenie nabożeństwa odbyły się w drodze powrotnej. Po pięciokilometrowej wędrówce pokutnicy zebrali się koło kościoła na ognisku i religijno-biesiadnym śpiewaniu.
Górka Narciarza to stok w Lasku Południowym na obrzeżach Słupska. Przeżywała lata świetności w latach 80. Wielu miłośników narciarstwa korzystało z wyciągów orczykowych (najdłuższy mierzył 200 m) i toru saneczkowego.