Poczty sztandarowe, przedstawiciele władz lokalnych i parlamentarzyści, a także goście ze Stanów Zjednoczonych wzięli udział w słupskich uroczystościach trzeciomajowych.
Mszy św. w kościele mariackim przewodniczył biskup Krzysztof Włodarczyk. Nawiązując do ewangelicznej opowieści o Janie, który wziął Maryję "do siebie", przypomniał zgromadzonym w świątyni, że w podobny sposób zachowali się nasi rodacy.
- Obrał sobie nasz naród Maryję za Matkę i Królową. I wielokrotnie w trakcie swoich dziejów doświadczał Jej szczęśliwej opieki. Ona nigdy o nas nie zapomniała - mówił biskup pomocniczy diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Nawiązał w ten sposób m.in. do odsieczy wiedeńskiej czy potopu szwedzkiego, czy tzw. cudu nad Wisłą, kiedy to obecność Maryi mocno wpisała się w naszą historię.
- W czasie potopu, Szwedzi ograbili nasz kraj i chcieli ograbić również Jasną Górę. I oto 70 zakonników i 160 żołnierzy stanęło w obronie klasztoru. Porównując siły militarne, można powiedzieć: "żadnych szans". Ale w tej obronie była Ta, która się wstawiła, która chciała być Królową Narodu Polskiego. Chciała być naszą pomocą i obroną - mówił biskup, wspominając jedno z historycznych wydarzeń.
Biskup Krzysztof Włodarczyk nawiązał też do bieżącej sytuacji w Polsce. Podkreślał wsparcie Maryi, która pomogła w trudnych chwilach nie tylko naszej ojczyźnie, ale i Europie.
- Patrząc dziś na systematyczne ataki na Polskę z Brukseli, przychodzi nam na myśl przykra refleksja, że niestety, niektórzy tego nie pamiętają. A może pamiętają, ale robią tak, żeby zatrzeć te fakty i pomniejszyć nasze zasługi dla Europy - stwierdził biskup Włodarczyk.
Podczas homilii biskup wspomniał też o inicjatywie Różaniec do Granic, przypominając o modlitwie różańcowej potrzebnej każdego dnia.