Ponad 400 pielgrzymów uczciło Matkę Bożą w 27. rocznicę poświęcenia Jej sanktuarium na Górze Chełmskiej.
Doroczna pielgrzymka czcicieli Matki Bożej Pielgrzymującej zgromadziła uczestników Ruchu Szensztackiego z całego Pomorza: od Gdańska, przez Kaszuby, po Szczecin. Jedni od kilku miesięcy, inni od 20 lat raz w miesiącu przez trzy dni goszczą Matkę Bożą w Jej Trzykroć Przedziwnym wizerunku w swoich domach. Tym razem to oni przybyli do Niej – do Jej sanktuarium na Górze Chełmskiej. – Spotykamy się, by podziękować Matce Bożej, że każdego miesiąca przychodzi do naszych domów. Zależy nam także na wzmacnianiu więzi między nami – powiedziała s. Katarzyna Antolak odpowiedzialna za apostolat MB Pielgrzymującej.
Przewodniczący Mszy św. bp Paweł Cieślik, protektor Ruchu Szensztackiego w Polsce, przypomniał zebranym o wkładzie w rozwój dzieła szensztackiego św. Jana Pawła II, który przed 27 laty pobłogosławił sanktuarium Matki Bożej na Górze Chełmskiej.
O. Romuald Kszuk z Instytutu Ojców Szensztackich z Józefowa, który wygłosił konferencję oraz homilię, ukazał zebranym wartość pielgrzymowania, tłumacząc, w jaki sposób Matka Boża obdarowuje pielgrzymów trzema oryginalnymi łaskami.
Pierwszą z nich jest zadomowienie w sercu Boga. – Człowiek nie tylko wie, że jest dzieckiem Bożym, ale przeżywa samego siebie jako Boże dziecko, a Boga jako Ojca – wyjaśnił kapłan. – Drugą jest łaska wewnętrznej przemiany, która umożliwia pracę nad sobą i otwiera człowieka na działanie sakramentów Eucharystii i pokuty. Trzecią jest owocne apostolstwo, czyli świadczenie o Bogu własnym życiem.
Działanie Matki Bożej można zauważyć już po kilku miesiącach przyjmowania do domu kapliczki symbolizującej Jej osobę. Jak wyjaśnia s. Katarzyna, są to nie tyle cudowne efekty, co przemiana domowej atmosfery, poprawa relacji międzyludzkich, skuteczna praca nad własnym charakterem. – To dzieje się powoli, ale jest widoczne. Maryja porządkuje życie osoby, która należy do apostolatu i w ten sposób porządkuje życie całej rodziny – wyjaśnia siostra.
Od 20 lat staje się to udziałem p. Heleny z Koszalina. Każdego 3. dnia miesiąca czeka na Matkę Bożą i widzi, że jest to dzień wyjątkowy. – Zauważyłam, że tego dnia wydarza się w życiu moim i moich bliskich wiele ważnych rzeczy – powiedziała koszalinianka. – Maryja jest dla mnie matką, czuję to szczególnie teraz, gdy moja mama nie żyje.
Kapliczki Matki Bożej Pielgrzymującej ożywiają pobożność wielu parafii. Tak się stało w Cetuniu. Najpierw panią Izabelę na przyjęcie kapliczki namówiła córka, a potem p. Iza resztę rodziny i znajomych, tak że udało się w ten sposób zebrać 9 rodzin. – Właściwie nikogo nie trzeba było namawiać – zapewnia p. Iza. – Wystarczyło tylko zapytać.