Tegoroczne lato cieszyło dzieci i młodzież nie tylko wyśmienitą pogodą. Pod opieką diecezjalnej Caritas blisko 1000 młodych ludzi spędziło wakacje nad jeziorami, morzem i w górach.
W mijającej edycji akcji "Lato z Caritas" ok. 150 dzieci trafiło na kolonie, półkolonie i obozy organizowane przez centralę Caritas Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej. Jeszcze więcej, bo ok. 800 dzieci, wzięły pod swoje skrzydła Parafialne Zespoły Caritas.
Ponadto w czerwcu CDKK gościła w swoim ośrodku w Kołobrzegu blisko 50 dzieci polskiego pochodzenia z Grodna, zaś na przełomie lipca i sierpnia 40 młodych osób z naszej diecezji uczestniczyło w obozie dla liderów wolontariatu - Caritas Young w Drohiczynie.
"Lato z Caritas" to ceniony przez rodziców - bo bezpieczny i atrakcyjny - wypoczynek ich pociech. W roku 100. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę wakacje stały się okazją do budowania postaw patriotycznych. Mali diecezjanie podczas obozów w Poroninie i kolonii w Ostrowcu poznawali historię swojej ojczyzny. - Kolonie miały uświadomić im, że nie możemy być egoistami, nie możemy oceniać ludzi po ich wyglądzie czy sposobie życia - wyjaśnia Mateusz Kaczmarek, kierownik kolonii. - Ale w tym roku najważniejszym celem wypoczynku z Caritasem było przekazanie dzieciom wiedzy na temat odzyskania przez Polskę niepodległości, przybliżenie postaci marszałka Józefa Piłsudskiego, historii żołnierzy wyklętych.
- Dzieci wyjechały z większą wiedzą historyczną, a także tą związaną z wolontariatem: dowiedziały się, że warto pomagać i że nie należy przechodzić obojętnie obok osoby potrzebującej pomocy - dodaje Mateusz Kaczmarek.
Jak co roku nie brakowało dzieci, dla których oferta Caritas była jedyną lub jedną z niewielu letnich atrakcji poza miejscem zamieszkania. - Cieszę się, że mogłam tu przyjechać, bo poza wizytą u babci na wsi nic więcej w te wakacje mnie nie spotkało. A tu nie dość, że dowiedziałam się czegoś nowego na warsztatach historycznych (czego nie dowiedziałam się w szkole), to jeszcze zrozumiałam, że nie mogę być obojętna na drugiego człowieka, że nie mogę oceniać człowieka po okładce. Już wiem, co przekażę moim koleżankom na spotkaniu SKC - stwierdziła 16-letnia Amelia. - Spędzaliśmy czas nie tylko na sali wykładowej, gdzie odbywały się warsztaty, ale odwiedzaliśmy ciekawe miejsca, kąpaliśmy się w jeziorze, byliśmy na basenie. Wyjeżdżam stąd uśmiechnięta.
Poza tym podczas wielodniowego wypoczynku dzieci doświadczyły, czym jest dobra relacja nie tylko z rówieśnikami, ale też z opiekunami. Przekonała się o tym w parku linowym 7-letnia Zuzia, dla której przeszkody na wysokości okazały się trudnym wyzwaniem. - Tu jest super: jeździmy na kręgle, do parku wodnego, ale najlepszy był Park Linowy - wylicza uczestniczka kolonii w Ostrowcu. - Na początku, gdy stałam przed przeszkodą, to bardzo się bałam. Ale wychowawca mi pomógł: mówił, jakie kroki po kolei mam wykonać. I wtedy wyglądało to na naprawdę łatwe zadanie.