W siedzibie koszalińskiej kurii płomyk betlejemskiego światła odebrał bp Krzysztof Włodarczyk. Także do siedziby Caritas harcerze z ZHP zawędrowali z latarniami, w których chroniony jest ogień z Groty Narodzenia Pańskiego.

Początkiem sztafety Betlejemskiego Światła Pokoju jest Betlejem. Polska jest jednym z jej ogniw, przyjmując to światło od skautów słowackich. Koszalińscy harcerze otrzymali je od chorągwi szczecińskiej ZHP. - Od kilkunastu lat angażujemy się w sztafetę, w której Betlejemskie Światło Pokoju podróżuje po całym świecie. Roznosimy je do ważnych miejsc w naszym mieście: do ratusza, szkół, sądu, szpitala, kurii, Caritas i instytucji, z którymi współpracujemy - powiedziała Marta Nadolna, harcmistrz z komendy Hufca Ziemi Koszalińskiej.

Tegorocznym hasłem idei BŚP, która ma wskazywać na powszechne braterstwo wszystkich ludzi, jest "Światło, które łączy". - Zależy nam, by w tych trudnych czasach ludzie dzięki tej inicjatywie zastanowili się nad tym, co robią, żeby zatrzymali się na chwilę i przeanalizowali swoje życie - powiedziała M. Nadolna.

Ponadto podczas wieczornej Mszy św. w kościele pw. św. Wojciecha w Koszalinie Betlejemskie Światło Pokoju zostanie przekazane przedstawicielom czterech organizacji skautowych: harcerzom ZHR, Skautom Europy, Rangersom i pozostałym harcerzom z ZHP, a także parafianom i mieszkańcom miasta.

Idea Betlejemskiego Światła Pokoju zrodziła się w Austrii w 1986 roku. Skauci na wszystkie kontynenty niosą światło odpalone od wiecznego ognia płonącego w Grocie Narodzenia Pańskiego w Betlejem. Lampiony z tym światłem trafiają do parafii, szkół, szpitali, urzędów i domów, dzieląc się Dobrą Nowiną i krzewiąc uniwersalne wartości braterstwa i pokoju. W Polsce ideę Betlejemskiego Światła Pokoju podjęli w 1991 roku harcerze ZHP. W Koszalinie Betlejemskie Światło Pokoju roznosi w tym roku kilka grup, łącznie 50 osób. Koszaliński hufiec liczy blisko 500 osób.