W ulicznej Drodze Krzyżowej przeszły przez Koszalin tłumy wiernych. Krzyż wzięli na ramiona przedstawiciele różnych stanów, parafii, grup i instytucji.
Uczestnicy ulicznej Drogi Krzyżowej w Koszalinie zgromadzili się 5 kwietnia tradycyjnie przy pomniku św. Jana Pawła II w centrum miasta. Z postacią tego Honorowego Obywatela Koszalina związane były rozważania męki Chrystusowej, które - w wyborze ks. dr. Tomasza Tomaszewskiego - zaczerpnięte zostały z papieskiego nauczania do Polaków podczas pielgrzymki do ojczyzny sprzed 28 lat. I tak, jak wtedy w Polsce, która dopiero co odzyskała swoją suwerenność, papież podjął tematy związane z 10 Bożymi Przykazaniami, tak również podczas koszalińskiej Drogi Krzyżowej wierni szli ulicami wsłuchani w naukę Dekalogu i słowo Boże.
Jak zaznaczył na wstępie przewodniczący pokutnego nabożeństwa bp Edward Dajczak, Droga Krzyżowa jest nie tylko miejscem niesienia za krzyżem własnych osobistych intencji, ale to również modlitwa za miasto i żyjących w nim ludzi: przygniecionych krzyżem cierpienia, choroby, braku miłości czy brutalnych ataków ze strony współczesnego świata. - Idziemy za Jezusem w Drodze Krzyżowej, przez którą On objawił nam miłość największą, bo oddał za nas życie - powiedział biskup. - I wpatrzeni w tę największą miłość, kontemplując ją, będziemy w głębi serca Mu dziękowali za Jego trwanie w miłości przez wszystkie wieki.
Nabożeństwo zgromadziło tłumy mieszczan. Niektórzy wykorzystali sprzyjającą aurę, inni - jak pani Sylwia - bez względu na pogodę uczestniczą w nim co roku. - Od lat chodzę na tę Drogę Krzyżową. Dziś dowiedziałam się o niej w ostatniej chwili i przerwałam z tego powodu mycie okien - opowiada. - Bo to nabożeństwo jest dla mnie ważne. To dla mnie niesamowite skupienie i cieszę się, że mogę go doświadczyć razem z tyloma mieszkańcami naszego miasta.
Kilkukilometrową trasę zakończyły błogosławieństwo biskupie na dziedzińcu kościoła pw. Ducha Świętego oraz Apel Jasnogórski.