Nie możemy wchodzić w mentalność, która staje się zagrożeniem wewnątrz samego Kościoła: tworzenia sobie prywatnej wiary, według naszych upodobań i mniemań – przestrzegał przewodniczący koszalińskim obchodom Bożego Ciała bp Edward Dajczak.
Aby tego dnia publicznie uczcić Jezusa Chrystusa w Najświętszym Sakramencie tłumy koszalinian ruszyły z Rynku Staromiejskiego za monstrancją, zatrzymując się przy kolejnych stacjach ulokowanych tradycyjnie przy cerkwi prawosławnej, greckokatolickiej i na końcu trasy - na dziedzińcu oo. franciszkanów. Dla angażujących się dodatkowo w niesienie feretronów, sypanie kwiatów, procesja jest ważnym przeżyciem.
– To jest świadectwo mojej wiary, miłości do Boga, której się nie wstydzę i chcę o niej świadczyć wychodząc na ulica mojego miasta – powiedziała Marzena Kolankowska, animator Rycerstwa Niepokalanej z parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego.
Jak zapewnia katechetka Weronika Krajewska z SP7, o ile dzieci są prawidłowo formowane na lekcjach katechezy i w rodzinie, to rozumieją, że służą w ten sposób Jezusowi. – Jest niebezpieczeństwo, że potraktują to jako występ, ale my przygotowujemy je i ich rodziców, żeby przeżyły to w duchu wiary, że Boże Ciało kroczy drogą razem z nami – powiedziała. Co więcej jest przekonana, że tak dobrze uformowane dzieci, nawet jeśli w jakimś momencie młodości porzucą praktyki religijne, ostatecznie do nich wrócą.
Procesję zakończyło błogosławieństwo i odśpiewanie hymnu Te Deum.