Remont świątyni trwał niemal półtora roku. 4 tys. mkw. elewacji zostało poddane konserwatorskiej reanimacji. - Zmienił się wygląd nie tylko świątyni, ale całego miasta - mówi ks. dr Leszek Szurek, proboszcz.
Zakres prac wykonanych przy sławieńskiej świątyni jest ogromny. Na pierwszy rzut oka można powiedzieć, że elewacja została po prostu oczyszczona. To, co obecnie widać, jest jednak owocem szeroko zakrojonych prac konserwatorskich i restauratorskich.
Kościół Mariacki w Sławnie przed remontem - rok 2014. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość- Zanim przystąpiliśmy do pracy, trzeba było przeprowadzić wnikliwe badania materiałów ikonograficznych, archiwalnych, historycznych oraz badania konserwatorskie i architektoniczne - mówi Krystyna Bastowska, konserwator zabytków z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Koszalinie.
Dzięki kwerendzie przeprowadzonej w archiwum w Koszalinie oraz w Greifswaldzie udało się ustalić wiele interesujących faktów. Badania architektoniczne prowadzone pod kierunkiem prof. Aleksandra Piwka, przyczyniły się z kolei do ustalenia etapów budowy kościoła, sposobu jego budowy i wydobycia najbardziej wartościowych detali. Badania konserwatorskie prowadzone pod kierunkiem Magdy Caban i Przemysława Gorka przyczyniły się natomiast do odkrycia unikalnych rozwiązań architektonicznych.
Krystyna Bastowska tłumaczy, na czym polegał zakończony w lipcu remont. - Dokonano dezynfekcji, oczyszczenia oraz usunięcia wtórnych uzupełnień, przemurowań, przede wszystkim zaprawy cementowej, której nie powinno się przy takich budowlach w ogóle używać. Przeprowadzona została konserwacja zachowawcza wszystkich oryginalnych elementów elewacji. Następnie, w ramach prac restauratorskich zostały uzupełnione wapienne spoinowania oraz poszczególne detale wykonane na specjalne zamówienie. Na koniec odbyło się tzw. scalenie kolorystyczne całości.
Jak mówi obecny proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia NMP, z elewacji usunięto i wywieziono kilka przyczep gruzu.
Szczególną uwagę po remoncie zwraca ściana zachodnia świątyni. Nad głównym wejściem pojawiło się gotyckie okno. - Wcześniej było ono zamurowane. Podjęliśmy decyzję o jego przywróceniu. Dzięki temu ta elewacja uzyskała harmonię. Przestała być przypadkowym zlepkiem dziwnych elementów - mówi Krystyna Bastowska.
W świątyni pojawiły się także witraże zaprojektowane przez Marka Wituszyńskiego z Torunia.
Witraż przedstawiający Ducha Świętego - za ołtarzem głównym w prezbiterium. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość- Szklenia te zostały wykonane na podstawie badań materiałów archiwalnych. Dotarliśmy do zapisów, rysunków i fotografii. Tak pierwotnie wyglądało oszklenie korpusu nawowego. Natomiast w 1903 roku w zakładzie Ferdinanda Müllera w Kwedlinburgu zostały wykonane witraże w prezbiterium. Uległy one zniszczeniu w 1945 roku. Teraz je odtworzyliśmy. Z jednym wyjątkiem - w oknie wschodnim za ołtarzem głównym pojawiła się gołębica symbolizująca Ducha Świętego, której wcześniej nie było - wyjaśnia Krystyna Bastowska.
Remont, który trwał prawie półtora roku, kosztował niemal 3 miliony złotych. 2,5 miliona pochodziło z funduszy unijnych przyznanych przez Urząd Marszałkowski. 200 tys. dołożył powiat sławieński. Taką samą kwotę przyznało miasto. 100 tys. to wkład własny parafii.
- Parafianie dorzucili się do remontu dachu, a sławieńska fundacja "Renovatio ecclesiae" wspomogła prace wykonane przy wieży oraz wykonanie dokumentacji obiektu - wylicza ks. Szurek. Jak jednak przyznaje, bez znaczących dotacji zewnętrznych, poważne remonty nie byłyby w ogóle możliwe.
Wciąż na odnowienie czeka wnętrze kościoła. Konieczne są też prace przy fundamentach świątyni. Żeby wszystko zakończyć potrzeba kolejnych 5 milionów złotych. Gdyby opierać się tylko na tzw. tacy remontowej zbieranej każdego miesiąca, na finał prac trzeba byłoby czekać wiele dziesiątków lat.
- Remont kościoła ma ogromne znaczenie nie tylko dla parafii. To przecież największy zabytek Sławna. Dzięki wykonanym pracom zmienił się wygląd nie tylko świątyni, ale całego miasta. Sławno stało się bardziej atrakcyjne także turystycznie. Już teraz miasto leży przecież na Szlaku Jakubowym i pielgrzymi zaglądają do kościoła i proszą nas o nocleg - mówi ks. Szurek.
W Księdze Jakubowej parafii Mariackiej jest całkiem sporo wpisów. Pomorską Drogą św. Jakuba przez Sławno pielgrzymują także obcokrajowcy. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto GośćByć może sławieńska świątynia kryje jeszcze wiele skarbów. Jak przyznaje Krystyna Bastowska, prace archeologiczne pod posadzką, z pewnością dostarczą wielu ciekawych odkryć. Na pewno znajdują się tam liczne pochówki, być może także zakonników joannitów, którzy w Sławnie mieli swoją siedzibę.
Gotycki kościół pw. Wniebowzięcia NMP w Sławnie, wcześniej Panny Marii i św. Jana Chrzciciela, ufundowany został w pierwszej połowie XIV wieku. W okresie powstawania świątyni patronat nad nią sprawowali joannici.
Od XVI wieku kościół stał się świątynią protestancką. W posiadanie Kościoła katolickiego wrócił po II wojnie światowej. Niestety, po wejściu do Sławna wojsk radzieckich, 7 marca 1945 roku, kościół został zniszczony. Jego odbudowy podjęli się oo. franciszkanie.