Nic tak nie scala, jak wspólna sprawa. Wiedzą o tym dobrze parafianie z Koczały, którzy udowadniają, że nawet mała wspólnota może poradzić sobie z dużym remontem.
Kilkadziesiąt blach ciasta, pierogi liczone w tysiącach, występujący na scenie utalentowani muzycznie mieszkańcy i idące pod licytacyjny młotek prezenty od lokalnych artystów i przedsiębiorców. A także warsztaty bursztynnicze i inne atrakcje promujące zabawę na trzeźwo. Wielka mobilizacja sił w ważnej sprawie.
- To dobro, które – nie mam wątpliwości – będzie jeszcze wspanialej owocować – cieszy się ks. Andrzej Malczyński. Koczalski proboszcz nie ukrywa dumy ze swoich parafian, którzy w ważnej sprawie potrafią się zmobilizować i współdziałać.
- W ubiegłym roku zbieraliśmy na zabezpieczenie witraży w kościele parafialnym. Zysk z parafiady, gminna dotacja i ofiary indywidualne zebrane razem pozwoliły zrealizować cel. Teraz przed nami większe wyzwanie: wymiana gontu na drewnianym kościele filialnym pochodzącym z 1620 r. Mamy już kosztorys, pozwolenia, staramy się o dotacje z ministerstwa. Projekt został zakwalifikowany, ale środków nie przyznano. Odwołujemy się od tej decyzji, ale i równocześnie gromadzimy wkład własny – wyjaśnia ks. Malczyński.
Po losy loterii fantowej, w której główna nagrodą był rower ustawiała się długa kolejka. Karolina Pawłowska /Foto GośćNa ratowanie przeciekającego dachu kościoła św. Mikołaja w Starznie potrzeba, bagatela, 75 tys. zł. Część z tych pieniędzy uzbierali sami korzystający ze świątyni wierni. Wysiłek liczącej około 180 wspólnoty postanowili wesprzeć sąsiedzi z Koczały.
Charytatywna zabawa to efekt dobrej współpracy między parafią, Gminnym Ośrodkiem Kultury i mieszkańców.
- Dzięki współdziałaniu można zrobić znacznie więcej – przyznają współorganizatorzy przedsięwzięcia.
Zabawa zasiliła konto remontowe o blisko 14 tys. zł. To kropla w morzu potrzeb, ale jak przyznaje koczalski proboszcz, niezmiernie ważna.
- Zaangażowanie parafian pokazuje, że są świadomi odpowiedzialności spoczywającej także na nich. Kościół nie jest ministerstwa, samorządu czy kurii. Chcę pochwalić wrażliwość parafian, ich zaangażowanie i umiejętność współdziałania. Wszyscy czujemy, że to nasza sprawa – dodaje duszpasterz.