Na Górze Chełmskiej już gromadzą się rodziny, by uczestniczyć we Mszy św. wieńczącej 23. Diecezjalną Pielgrzymkę Rodzin.
Jedni przybywają samochodami, drudzy pieszo. Niektórzy samotnie, inni w grupach pielgrzymkowych ze swoich parafii. Wiele osób, zwłaszcza starszych, niesie wiązanki kwiatów i ziół, bo uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny jest obchodzona także w swojej ludowej odsłonie Matki Bożej Zielnej.
Prócz koszalinian przybyli pielgrzymi z Barwic, Słupska, Miastka, Dretynia, Kołobrzegu, Gościna, Uliszek, Sianowa, Grzmiącej, Sianowa, Bobolic, Świdwina, Mścic, Lęborka, Kalisza Pomorskiego, Białogardu, Polanowa, Postomina, Iwięcina, Lekowa, Dobrzycy, Głobina, Niekłonic, Piły, Kostrzyna nad Odrą, a nawet z Lyonu.
Na szczycie góry wita pielgrzymów modlitwa – śpiewana, różańcowa.
Po raz pierwszy na Diecezjalną Pielgrzymkę Rodzin wybrali się koszalinianie, państwo Małgorzata i Rafał z córką Zuzią. – Zależy nam, żeby taki dzień, jak dzisiaj, poświęcony rodzinie, przeżyć razem. Rodzina jest dla nas bardzo ważna i to oczywiste, że tutaj dzisiaj jesteśmy, choć dotąd robiliśmy to w naszych rodzinnych stronach, na południu Polski – wyjaśnia pani Małgorzata. – Chcemy podziękować Matce Bożej za wszystko, co się wydarzyło w ciągu tego roku. Powierzyć Jej i dobre, i te trudne sprawy. Dlatego jesteśmy tu razem, także Zuzia, która przy wyjściu z domu westchnęła, że będzie tu sama, bez rówieśników.
To na szczęście się nie sprawdziło, bowiem na górze pojawiło się niemało młodych, rzadziej w towarzystwie rodziców, raczej pielgrzymujących w grupach parafialnych lub duszpasterskich. W wydarzenie zaangażowały się nadto wspólnoty skupiające rodziny. Wiele z nich wystawiło namioty promocyjne czy prowadziło Różaniec otwierający świąteczne spotkanie na Górze Chełmskiej.
Przybyli także pielgrzymi z dalszych stron. Niektórzy, jak słupszczanie Paweł i Bożena, są wierni tej pielgrzymce od lat. – My przyjeżdzamy tu od siedmiu, w tym roku jesteśmy we dwójkę, ale czasem zabierają się z nami znajomi, bo wiedzą, że my zawsze tu będziemy – powiedział pan Paweł. – Czujemy się zaproszeni do tego, by mocniej zaakcentować to święto rodziny, by pomodlić się za rodzinę. Ale też by spędzić ten czas tam, gdzie gromadzi się biskup i wspólnota diecezjan.
Jak dodał, jego rodzinie jest to potrzebne. – I to zdecydowanie. Mieliśmy różne trudne chwile i doświadczyliśmy, że modlitwa, którą nieśliśmy wówczas do Matki Bożej, została wysłuchana. Zresztą ja sam, ilekroć tylko przejeżdżam przez tę okolicę, zawsze tu zaglądam na chwilę modlitwy.
O tym, że warto gromadzić wokół Matki Bożej rodziny z całej diecezji, przekonuje ks. Piotr Wieteska, diecezjalny duszpasterz rodzin. – To ważne, by rodziny zobaczyły, że nie są same. Że rodzina pozostaje najważniejszą komórką społeczną, najważniejszą "instytucją". To trzeba obecnie podkreślać coraz mocniej, bo w przestrzeni, w której żyjemy, zacierana jest waga rodziny, jej jakości czy też małżeństwa rozumianego jako związek kobiety i mężczyzny – powiedział duszpasterz rodzin.
Wyjaśnił, że właśnie wspólnotowe działania w obronie rodziny są właściwą drogą do przezwyciężenia kryzysu. – Potrzeba czegoś więcej niż ta piękna walka, którą rodziny podejmują w swoich domach, w pojedynkę. Ta doroczna pielgrzymka jest świętem rodzin i umocnieniem, szczególnie dla tych, które nie formują się we wspólnotach duszpasterskich. Zaprosiliśmy więc rodziny z takich wspólnot, by towarzyszyły im nie tylko na tej pielgrzymce, ale pracujemy nad tym, w jaki sposób rozszerzyć to towarzyszenie na cały rok i wszystkie możliwe miejsca w diecezji. Wierzymy, że jest wiele wspólnot, które mogą wspomóc rodziny w dochodzeniu do świętości.