O dorastaniu do miłości na wzór Maryi mówił bp. Dajczak do młodych zgromadzonych na Mszy św. w Skrzatuszu
Czuwanie młodych zwieńczyła uroczysta Eucharystia sprawowana na ołtarzu polowym w namiocie. Przewodniczył jej bp Edward Dajczak, zaś koncelebrowali biskup Krzysztof Włodarczyk i 80 kapłanów.
Do Eucharystii młodzi przygotowywali się przez kilka godzin czuwania – poprzez modlitwę, sakrament pokuty i pojednania, świadectwa wiary i wyboru drogi powołania, a także indywidualne rozmowy, w których dominowała radość ze spotkania, bowiem dla wielu przybyłych tego dnia do Skrzatusza doroczne Spotkanie Młodych jest stałym punktem kalendarza od lat.
W tajemnicę rozpoczynającej liturgii pomagał im wejść przewodniczący jej pasterz diecezji.– Wieczernik to miejsce Eucharystii i Zesłania Ducha Świętego. Teraz w tym namiocie jest Wieczernik, przychodzi do nas Jezus i otwiera nasze serca – powiedział.
Czuwanie Młodych - Początek Mszy świętejW homilii bp Dajczak wskazał kierunek, w którym prowadzi Ewangelia: pod Krzyż, przy którym obecna jest bolesna Matka Boża.
– W skrzatuskim sanktuarium w znaku Piety jest zawarta ostatnia chwila, w której Jezus oddaje swego ducha – powiedział o cudownej, czczonej w skrzatuskim sanktuarium figurze Piety. – Pieta, co to za znak? Ucieleśnia ludzką bezsilność w obliczu klęski i cierpienia. Matka Boża bolesna to skarga tylu rodziców, ludzi, którzy żegnają swoich bliskich. To łzy wylewane na toczących się wojnach, a także łzy tych, którzy żyją, a zarazem umierają bo są sami. Sami, choć czasem w otoczeniu tylu "polubień", tylu "serduszek" – nawiązał do znaków aprobaty stosowanych na kontach Facebookowych.
Biskup Dajczak wskazał na znak nadziei w boleści Piety. – Kiedy się dorasta do miłości, której nic nie złamie? Kiedy żadna nienawiść nie potrafi zniszczyć tego, co jest w nas piękne? – pytał, odpowiedź dając w obrazie Matki Bożej kroczącej w świetle mocy swego Boskiego Syna.
– W naszej chrześcijańskiej Europie, po tylu wiekach chrześcijaństwo wciąż znajduje się w powijakach – mówił za kard. Jean-Marie Lustigerem. – I dzisiaj, po tylu wiekach, nasze serca są nadal u początków.
Biskup zwrócił uwagę, że pomocą jest właśnie Pieta, bolesna Matka Boża, przy czym Jej obecności można się spodziewać wówczas, gdy Kościół trwa razem na modlitwie. Ale przestrzegł, że można być blisko Niej, blisko Piety, w samym Jej sanktuarium i nic nie rozumieć. – Dlatego trzeba się zatrzymać, wpatrzeć się. Odczytać tajemnicę obecności Maryi. To się dokonuje często w chwilach bardzo trudnych – przyznał.
Następnie podpowiadał, że kiedy pozwolimy, by Bóg przemienił nasze serce, to zaczynamy rozsiewać dobro, dzielić się tym co jest w nas. – Chcę was prosić podczas tej Eucharystii: nakarmcie się Nim. W czasie Komunii świętej powiedzcie: pragnę Cię kochać, Jezu.
Biskup polecał, by zrodzone z tego spotkania dobre owoce nieśli tam, gdzie żyją: do swoich środowisk. Zarazem przestrzegał przed lękiem, który paraliżuje. Polecił szukać ucieczki w Tej, w której najpiękniej spełniło się marzenie Boga.
Po Mszy św. wszyscy udali się ze świecami pod bazylikę skrzatuską, gdzie wobec młodzieży został odczytany dekret Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów podnoszący tę świątynię do tej rangi.
Bp Krzysztof Włodarczyk odczytuje dekret. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto GośćPrzeczytaj także: